Trwa walka o każdy mandat, bo Prawo i Sprawiedliwość musi utworzyć koalicję, zbudować większość sejmową. Jak podkreśla posłanka Józefa Szczurek Żelazko, ze względu na różnorodność programową, nie musi być to tak trudne jak się wydaje.
Po ogłoszeniu wstępnych wyników okazało się, że obóz rządzący musi szukać koalicjanta, aby zachować większość w parlamencie. Może się okazać, że nie będzie to najbliższa poglądom Zjednoczonej Prawicy, Konfederacja, a zupełnie ktoś inny.
– Mieliśmy wiele sygnałów, że część posłów z innych ugrupowań, którzy uzyskali mandat, ze względu na różnorodność programową opozycji, może mieć trudność z realizacją swoich postulatów. Wobec tego mogą zdecydować się z nami na współpracę.
Józefa Szczurek-Żelazko (na godz. 13 uzyskała ponad 16 tysięcy głosów, co daje jej trzecie miejsce) wciąż liczy na większą liczbę, bo wyniki z wielu okręgów jeszcze nie zostały zsumowane.
Nie mamy wyników z Bochni, Proszowic, Dębna, tak że ten wynik może być jeszcze znacznie lepszy, ale jestem zadowolona i bardzo się cieszę. Dziękuję wszystkim i cieszę się, że moja praca jest ważna dla tylu osób i przynosi efekty. Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w wyborach, bo to niezwykły akt demokracji.
Według aktualnego sondażu Ispos, tzw. late pool, PiS na razie może liczyć na 198 mandatów, Koalicja Obywatelska otrzyma 161 mandatów, Trzecia Droga – 57 mandatów, Lewica – 30 mandatów, a Konfederacja – 14 mandatów.