Wciąż trwa liczenie głosów, które mają przełożyć się na liczbę mandatów, ale już wiadomo, że Zjednoczona Prawica będzie musiała szukać koalicjanta, aby mieć większość w Parlamencie. Poseł Suwerennej Polski Norbert Kaczmarczyk ze spokojem podchodzi do misji utworzenia rządu przez PiS.
– Uważam, że kiedy wygrywa się wybory, to powinno się być spokojnym o władzę. Jest wiele ugrupowań, które uzyskało mandaty, a nie rządziły przez kilkanaście lat i chciałyby wrócić do władzy i realizować swój program więc spokojnie. To normalne, że po wygranych wyborach dobiera się koalicjantów i wspólnie rządzi, więc ja bym tak na to patrzył.
Poseł Norbert Kaczmarczyk na razie uzyskał czwarty wynik w okręgu więc może być spokojny o miejsce w Sejmie. Podziękował wyborcom i podkreślał, że każdy z posłów Zjednoczonej Prawicy wykonał ciężką pracę.
– Mam czwarty wynik, prognozy są takie, że uzyskamy 6-7 mandatów więc czekamy spokojnie. Każdy ma swój region, wyniki spływają, więc do końca trzeba podchodzić z pokorą i sprawdzać aktualizacje wyników. To był pracowity czas, wyborcy są w każdym okręgu, w jednym jest więcej głosów, w innym mniej, więc widać, że było to mocno przepracowane. Liczymy, że będzie dużo mandatów w okręgu, bo wszyscy na to zapracowali.
Według aktualnego sondażu Ispos, tzw. late pool, PiS na razie może liczyć na 198 mandatów, Koalicja Obywatelska otrzyma 161 mandatów, Trzecia Droga – 57 mandatów, Lewica – 30 mandatów, a Konfederacja – 14 mandatów.