Sezon grzewczy w Tarnowie ruszył, ale nie wszędzie. Za oknem robi się coraz zimniej, przez co spada też temperatura w mieszkaniach. Część mieszkańców może już korzystać z miejskiego ogrzewania.
Jak mówi prezes zarządu MPEC Tarnów Tadeusz Sieńczak, uruchomienie okresu gotowości dostaw ciepła zależy od temperatur zewnętrznych.
– Biorąc pod uwagę prognozę pogody, szczególnie w niedzielę, gdzie ta temperatura spada do dziesięciu stopni, a z niedzieli na poniedziałek w godzinach porannych do dwóch stopni, odbiorcy zwrócili się w porozumieniu z nami o rozpoczęcie dla wszystkich, którzy chcą ogrzewanie. W tej chwili włączona jest już ponad połowa ogrzewanych budynków.
Jak dodaje Tadeusz Sieńczak, nie we wszystkich budynkach ogrzewanie uruchomi się automatycznie.
– Wszyscy, którzy mają z nami w umowach zapis związany z tą temperaturą poniżej piętnastu stopni przez trzy kolejne dni i prognozą pięciodniową na oziębienie. Natomiast mamy też odbiorców, którzy mają w umowach zapis, że uruchamiamy na żądanie, więc my uruchomimy wówczas kiedy takie zlecenie dostaniemy.
MPEC Tarnów ogrzewa w mieście ponad 1200 budynków.