Nie będzie pobłażania dla wszystkich, którzy jeżdżą na 'podwójnym gazie’. Od 1 października weszła w życie nowelizacja Kodeksu karnego, znacznie zaostrzająca kary dla pijanych kierowców.
Jedną z najistotniejszych zmian jest zaostrzenie kar pozbawienia wolności zarówno dla osób, prowadzących samochód w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila), jak i pijanych sprawców wypadków. Podkomisarz Tomasz Marek z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Tarnowie w audycji Pomagamy i chronimy powiedział, że reforma powinna skutecznie odstraszyć osoby, które myślą o prowadzeniu pojazdów 'na podwójnym gazie’.
– Dotychczas górna granica pozbawienia wolności to były dwa lata, natomiast od wczoraj (1.10) każdy kierowca, który zostanie złapany w stanie nietrzeźwości, a prowadzi swój pojazd mechaniczny, może spodziewać się orzeknięcia przez sąd kary pozbawienia wolności nawet do lat trzech. Z kolei sprawca, który dopuszcza się przestępstwa wypadku drogowego, w którym osoba odnosi ciężki uszczerbek na zdrowiu, albo taki wypadek, który kończy się skutkiem śmiertelnym, może spodziewać się kary więzienia do lat 16. Dotychczas maksymalnie było to 12 lat.
Pijani kierowcy na polskich drogach to plaga, z którą musimy się mierzyć od dłuższego czasu. Komenda Główna Policji przekazuje, że tylko w pierwszym półroczu tego roku funkcjonariuszom udało się zatrzymać ponad 47 tysięcy osób, które po alkoholu wsiadają za kierownicę.
Wprowadzenie nowych przepisów ma również ukrócić proceder, w którym kierowcy np. po spowodowaniu wypadku, próbowali się tłumaczyć, że wypili alkohol już po zdarzeniu ze względu na stres. Od tego momentu również i oni muszą się liczyć z poważną odpowiedzialnością karną.
– Zmienił się nie tylko sposób karania, czyli wymiar kary, ale także okoliczności świadczące o możliwości nałożenia surowszej kary. Dotychczas sprawca, który był w stanie nietrzeźwym ponosił odpowiedzialność karną za spowodowanie wypadku drogowego. Takiej samej odpowiedzialności podlegała osoba, która była w stanie nietrzeźwości i uciekła z miejsca zdarzenia. Natomiast od 1 października mamy nową okoliczność. Na takich samych zasadach jak sprawca nietrzeźwy lub sprawca, który zbiega z miejsca zdarzenia, będzie odpowiadał ten, który spożywał alkohol po wypadku, ale przed poddaniem go badaniu przez policję
– informuje podkom. Tomasz Marek.
Z kolei przedłuża się czas wprowadzenia przepisów mówiących o konfiskacie samochodu kierowcy. Pierwotnie miały obowiązywać już od początku października, ale finalnie wejdą w życie dopiero w marcu przyszłego roku.
– Przepisy miały wejść wczoraj (1.10), jednak vacatio legis prac nad tą ustawą przesunęło wejście w życie tych przepisów do 28 marca 2024 roku. Przypomnę, że auta będą konfiskowane sprawcom przestępstwa kierowania w stanie nietrzeźwości. Tym sprawcom, w których organizmie będzie więcej niż 1,5 promila alkoholu, jeżeli będzie to samochód należący do sprawcy, pojazd podlega przepadkowi. Natomiast jeżeli sprawca będzie poruszał się nie swoim samochodem, a nie będzie wykonywał pracy zarobkowej na rzecz pracodawcy, wówczas będzie zobowiązany do wpłaty rekompensaty równowartości tego pojazdu
– dodaje podkom. Tomasz Marek.
Pojazd ponadto zostanie zabrany kierowcy, który spowoduje wypadek, a będzie miał więcej niż 1 promil. Z kolei w przypadku sprawcy, mającego od 0,5 do 1 promila, o ewentualnej konfiskacie samochodu będzie decydował sąd.