Bez ich działania mogłoby dojść do tragedii. Dwóch policjantów tarnowskiej drogówki, widząc dziecko w stanie bezpośredniego zagrożenia życia, pospieszyli z pomocą i konwojowali samochód z nieprzytomnym 5-latkiem do szpitala.
Do tej niebezpiecznej sytuacji doszło w niedzielę (1.10) na 498 kilometrze autostrady A4, czyli między tarnowskimi węzłami. Jak mówił na antenie RDN Małopolska w programie Pomagamy i chronimy podkom. Tomasz Marek z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Tarnowie, patrolujący ten odcinek funkcjonariusze zauważyli stojący na pasie awaryjnym samochód osobowy na rzeszowskich numerach rejestracyjnych, który nie był odpowiednio zabezpieczony i oznakowany przy postoju. Kiedy podeszli bliżej zobaczyli jaki dramat rozgrywał się w jego środku.
– Okazało się, że rodzice 5-latka, który był nieprzytomny, po prostu bardzo się tą sytuacją przejęli i zatrzymali samochód. Na tylnym siedzeniu leżał 5-letni Igorek, którego stan był niezwykle poważny. Dziecko było nieprzytomne, całe sine, sztywne, na ustach miało pianę, a także szczękościsk. Chociaż na miejsce wstępnie został zadysponowany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, policjanci nie zastanawiali się długo i stwierdzili, że nie ma na co czekać, bo odległość ok. 7 kilometrów do tarnowskiego szpitala im. św. Łukasza jest na tyle niewielka, że szybciej zdążą ten samochód pilotować, niż z Krakowa czy Sanoka przyleci śmigłowiec LPR-u.
Ze względu na ogromne zdenerwowanie rodziców, jeden z policjantów wsiadł za kierownicę skody octavii, a ojciec siadł z tyłu, obok dziecka. Z kolei drugi funkcjonariusz zabrał do radiowozu 14-letniego brata nieprzytomnego chłopca i używając sygnałów uprzywilejowania poprowadził konwój aż do szpitala.
– W międzyczasie dyżurny Komendy Miejskiej Policji zadysponował na miejsce jeszcze jeden radiowóz, aby ten przejazd był sprawniejszy i nic im nie stanęło na drodze do szpitala. Dziecko w bardzo ciężkim stanie, bezpośrednio zagrażającemu życiu, zostało oddane ratownikom medycznym i lekarzom. Tam na szczęście po kilkudziesięciu minutach odzyskało przytomność
– relacjonował podkom. Tomasz Marek.
Dzięki szybkiej interwencji tarnowskich policjantów udało się uratować 5-latka, który następnie trafił na oddział pediatrycznym w celu dalszej obserwacji.
Jednocześnie policjanci apelują i zachęcają kierowców, by w niespodziewanych, a także nagłych sytuacjach, widząc funkcjonariuszy, nie wahali się i śmiało prosili o pomoc. W takich chwilach liczy się czas i nawet każda minuta może zadecydować o uratowaniu czyjegoś życia.