Mateusz Cierniak ponownie Mistrzem Świata Juniorów! Bartłomiej Kowalski również stanął na podium

Pochodzący z Tarnowa Mateusz Cierniak został Mistrzem Świata Juniorów na żużlu. Tym samym wychowanek tarnowskiej Unii obronił wywalczony w ubiegłym roku tytuł mistrza SGP2. 20-latek dokonał tego jako pierwszy Polak w historii. Na najniższym stopniu podium całej imprezy uplasował się także pochodzący ze Skrzyszowa Bartłomiej Kowalski.

Przed piątkową (15.09) trzecią, czyli ostatnią rundą Speedway Grand Prix 2, rozgrywaną w duńskim Vojens, faworytem do końcowego triumfu był młodzieżowiec z Tarnowa, obecnie jeżdżący dla Platinum Motoru Lublin. 20-letni zawodnik wygrał poprzednie turnieje w Pradze i Gorzowie i było niemal jasne, że tylko kataklizm mógłby mu odebrać zloty medal.

Początek zawodów w Danii nie wyszedł mu jednak najlepiej, ponieważ zaczął od przywiezienia ‘zera’. Jednak w kolejnych dwóch startach nie miał już sobie równych, a dodatkowo dołożył dwie ‘dwójki’ i z dorobkiem 9 ‘oczek’ zameldował się w półfinale. W nim jednak, kolokwialnie mówiąc, podpalił się i wjechał w taśmę. Spowodowało to, że by obronić tytuł musiał liczyć na korzystne rozstrzygnięcia pozostałych gonitw. Szansę mógł zwietrzyć Keynan Rew z Australii, który również jechał w tym wyścigu, ale na trasie dał się wyprzedzić Duńczykowi Williamowi Drejerowi, co ostatecznie przekreśliło jego jakiekolwiek szanse.

Niepowodzenie Cierniaka mógł wykorzystać inny młody żużlowiec pochodzący z regionu tarnowskiego – Bartłomiej Kowalski. Wychowanek szkółki Janusza Kołodzieja zdecydowanie lepiej rozpoczął zawody, bo od trzech ‘trójek’. Później co prawda zaliczył wykluczenie oraz przyjechał trzeci, ale również beż żadnych problemów awansował dalej. Żeby zdobyć złoto musiał wygrać całe zawody. Półfinałowy wyścig z jego udziałem jednak przejdzie do historii. Co prawda przez dłuższy czas Polak jechał na drugim miejscu, dającym awans do finału, ale w pewnej chwili popełnił błąd, który wykorzystał Szwed Philip Hellstroem-Baengs. On jednak też nie dojechał na tej pozycji, ponieważ na ostatnim okrążeniu mocno przeszarżował i musiał ratować się przed upadkiem. Wykorzystał to… inny Polak Damian Ratajczak, który objechał zarówno Hellstroema-Baengsa, jak i Kowalskiego, meldując się w finale.

Wówczas już było wiadomo, że tytuł trafi do Mateusza Cierniaka, a brąz do Bartłomieja Kowalskiego. Nie znany był natomiast wicemistrz świata. Ostatecznie srebrny medal powędrował do innego Polaka – Damiana Ratajczaka, który wygrał finał w Vojens, przyjeżdżając przed Casperem Henrikssonem ze Szwecji oraz Williamem Drejerem. Tym samym na całym podium klasyfikacji generalnej stanęli biało-czerwoni! To trzecia taka sytuacja w historii. Wcześniej takie osiągnięcia zostały zdobyte w 2013 (Patryk Dudek, Piotr Pawlicki, Kacper Gomólski) i 2017 roku (Maksym Drabik, Bartosz Smektała, Dominik Kubera).

Warto jeszcze podkreślić bardzo dobrą jazdę zawodnika Grupa Azoty Unii Tarnów, czyli Williama Drejera. Młody Duńczyk był rezerwowym w tych zawodach, ale z powodu pecha innych zawodników miał szansę pokazać się na owalu w Vojens, którą w pełni wykorzystał, najpierw awansując do finału, a później zdobywając w nim trzecie miejsce.

Wyniki III rundy SGP2 w Vojens: