Żeby zrobić odwodnienie z prawdziwego zdarzenia potrzebna jest jednomyślna zgoda wszystkich mieszkańców – tak do problemu podtopień w Więckowicach w gm. Wojnicz odniósł się burmistrz Tadeusz Bąk.
Temat wrócił po ubiegłotygodniowych ulewach, które spowodowały liczne podtopienia w przysiółku Kolonia. Mieszkańcy poprosili o interwencję RDN Małopolska.
Burmistrz Wojnicza w rozmowie z naszym radiem, tłumaczy, że do wykonania prac potrzeba znacznej ingerencji w tereny prywatne, na co nie wszyscy mieszkańcy chcą się zgodzić.
– To jest poważny problem od kilkudziesięciu lat i rozwiązań jakichś takich dużych nie ma, bo jeżeli jest zgoda 2-3 właścicieli na wykonanie jakiejś koncepcji odwodnienia, to nie ma zgody od pozostałych sąsiadów, których ten problem nie dotyczy. Jeśli woda im nie dochodzi do posesji, to nie godzą się na to, by rozbierać kostkę brukową czy wjazdy. Jest to ogromny problem i nie wiem jak z tego wyjdziemy. Do tych rzeczy muszą się włączyć wszyscy – sąsiedzi muszą wyrazić zgodę, bo możemy kopać rów i odprowadzać wodę, ale to jest zgoda właścicieli prywatnych. Możemy też obniżyć drogę, gdzie w przypadku ulewy woda będzie spływała w tym korycie, ale każdy sobie będzie musiał poprawić wjazd.
Mieszkańcy twierdzą, że z problemem podtopień muszą się mierzyć nawet kilka razy w roku. Ich zdaniem można by było tego uniknąć, gdyby zostało zrobione odwodnienie, na które czekają kilkanaście lat.
– Co roku jest właśnie problem podczas burzy czy obfitych odpadów, że podchodzi woda do piwnicy, zalewa działkę. Pompa cały czas jest zainstalowana, żeby była w pogotowiu, bo potem jest problem, żeby tę wodę wypompować. – U nas jest tak, że po prostu woda dostaje się do garażu, później wypływa nam na posesję, a tam na dole jest nisko i mamy tam kuchnię gospodarczą i tam nam ta woda wchodzi. Przy dużych ulewach to jest masakra. – Analogiczna sytuacja jest także na wiosnę, kiedy są roztopy. Woda również spływa i mamy podobny problem, czyli wodę w piwnicach czy na posesji.
Burmistrz zapowiada, że gmina w chwili uzyskania zgody wszystkich mieszkańców, przystąpi do wykonywania prac.
– Ja się tu absolutnie nie uchylam od odpowiedzialności. Jeżeli będą zgody i chęć mieszkańców, to ja się w to włączam natychmiast i tę sprawę rozwiązujemy. Nie widzę najmniejszego problemu, żeby koszty pracy koparki i innych wykonawców, gmina wzięła na siebie. Wiemy, że jest problem. Na zebraniach wiejskich był o tym poruszany temat. Byliśmy już blisko takiej utworzenia takiej koncepcji, mieliśmy zamówionego projektanta, ale zmarł i nie dokończył projektu. Wydaje mi się, że tu jest proste rozwiązanie – albo burzymy wszystko od nowa i robimy odwodnienie, albo rozbieramy kostki brukowe, budujemy fosę, czyli rów kryty, studzienki chłodne i odprowadzamy wodę, tam gdzie powinna być.
Mieszkańcy przysiółka Kolonia w Więckowicach, po poniedziałkowej (17.07) wizycie władz gminy i zapowiedziach dotyczących chęci rozwiązania problemu, liczą na to, że wkrótce, może jeszcze w tej kadencji, uda się stworzyć jakieś optymalne rozwiązanie i skutecznie pozbyć się uciążliwego problemu związanego z częstymi podtopieniami posesji.
Więckowice. Czy podtopień można było uniknąć? Interwencja RDN Małopolska