Kiermasz staroci w nowosądeckim Miasteczku Galicyjskim był okazją do „upolowania” czegoś oryginalnego i nietuzinkowego. Choć przeszkadzały ponad 30-stopniowe upały, nie brakowało chętnych. Można było też spotkać wystawców, dla których antyki to pasja.
Można było kupić bibeloty, obrazy, porcelanę, zabawki czy elektronikę.
– To jest kamera z lat 80. Praktycznie nieużywana, w oryginalnym opakowaniu. Perełka dla kolekcjonera
– wyjaśnił Aleksander Jedynak z Korzennej, który już wielokrotnie wystawiał antyki na kiermaszu w Nowym Sączu.
– Bardzo lubię dawać drugie życie takim starociom. Mimo upałów jest dużo osób i wystawców. Jest z czego wybierać
– powiedziała nam mieszkanka Nowego Sącza, spotkana na kiermaszu.
Wydarzeniu towarzyszyła akcja „Drugie życie książki”, w której można było się zamienić różnymi publikacjami.
Podczas kiermaszu wystąpił duet Janusz Starczynowski i Wojciech Nędza, czyli zespół Czarny Miś.