’Obserwowane w ostatnim czasie próby politycznego wykorzystywania sytuacji Grupy Azoty nie pomagają spółce, a mnożone bezzasadne wątpliwości dotyczące jej przyszłości w żaden sposób nie pomagają mierzyć się z wyzwaniami jakie stoją obecnie przed całą branżą nawozowo-chemiczną w Europie’ – to odpowiedź Grupy Azoty na pojawiające się w mediach informacje o możliwych problemach Azotów w Tarnowie po ewentualnej sprzedaży grupie Orlen Zakładów Azotowych w Puławach.
Od kilku tygodni tarnowscy pracownicy Grupy Azoty zastanawiają się, co będzie dalej ze spółką Skarbu Państwa, po informacjach o stratach, jakie zanotowała w pierwszym kwartale bieżącego roku, a także o ewentualnym pomyśle przejęcia zakładu w Puławach przez grupę Orlen. W tej kwestii podpisano już list intencyjny, choć strony deklarują, że nie jest on wiążący.
Do sprawy postanowiła się odnieść sama spółka. W przesłanym do mediów oświadczeniu podkreśla, że obecne problemy wynikają z niekorzystnej sytuacji ekonomicznej, z czym nie tylko ona musi się mierzyć.
– Cała europejska branża nawozowo-chemiczna mierzy się obecnie z wyzwaniem zakłóconej równowagi popytowo-podażowej, która jest spowodowana m.in. agresją Rosji na Ukrainę, wysokimi cenami nośników energii i surowców w Europie oraz bezcłowym importem nawozów i tworzyw spoza Unii Europejskiej, produkowanych z użyciem tańszych surowców, często pochodzących z krajów objętych sankcjami. Otoczenie makroekonomiczne znalazło swoje odzwierciedlenie w ograniczonym popycie na produkty europejskich producentów nawozów, tworzyw i chemii, w tym również tych oferowanych przez Grupę Azoty
– czytamy w oświadczeniu.
Wśród kolejnych 'wyzwań’ wymieniona została również transformacja klimatyczna wprowadzona w Unii Europejskiej, która istotnie ma wpływać na cenę produktów.
– Koszty polityki klimatycznej nie dotyczą jednak producentów spoza UE, co powoduje, że mogą wprowadzać na nasz rynek tańsze produkty, których cena nie zawiera w sobie m.in. opłat za emisję CO2. To dodatkowy, istotny czynnik utrudniający europejskim producentom funkcjonowanie w coraz bardziej wymagającym otoczeniu rynkowym.
Jednocześnie Grupa Azoty postanowiła się odnieść do informacji dotyczących potencjalnej sprzedaży Zakładów Azotowych w Puławach i niepokojach z tym związanych wśród pracowników w Tarnowie. Zdaniem spółki nie ma się czego obawiać.
– Potencjalna transakcja może polegać na sprzedaży posiadanych przez Grupę Azoty S.A. (Tarnów) udziałów w Grupie Azoty Puławy S.A. Oznacza to, że sprzedaż tych udziałów będzie się wiązać z pozyskaniem znaczących środków finansowych przez spółkę w Tarnowie. Środki finansowe pochodzące z tej transakcji mogą pozwolić na przyspieszenie zarówno koniecznego i kosztownego procesu transformacji energetycznej oraz pozwolić na dodatkowe inwestycje rozwojowe. Bez względu na finał rozmów dotyczących puławskich zakładów Grupy Azoty, sytuacja Grupy Kapitałowej jest stabilna, a miejsca pracy nie są zagrożone.
Spółka Skarbu Państwa podkreśla również, że podpisana umowa o współpracy z grupą Orlen jest na bardzo wstępnym poziomie i ma na razie umożliwić rozpoczęcie procesu badania kondycji puławskich zakładów. Ponadto wyraźnie stwierdzono, iż ewentualna sprzedaż będzie musiała być korzystna z wielu punktów dla Grupy Azoty.
Tymczasem dzisiaj (13.07) o godzinie 16.00 odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Tarnowie, podczas której rajcy m.in. zapoznają się z obecną sytuacją w Grupie Azoty, a także wysłuchają stanowiska pracowników spółki. W planach jest także przyjęcie apelu do parlamentarzystów o 'podjęcie wszelkich możliwych działań mających na celu uniknięcie ewentualnej części aktywów Spółki Grupa Azoty S.A. z siedzibą w Tarnowie’.
Poseł Pieczarka: Nie ma żadnego zagrożenia dla pracowników Grupy Azoty w Tarnowie