Te imieniny wzbudzają zawsze niepokój wśród ogrodników. Pankracy, Serwacy i Bonifacy, a także 'Zimna Zośka’ często niosą ze sobą przymrozki, które mogą poważnie zaszkodzić uprawom.
Zapytaliśmy tarnowskich gospodarzy czy obawiają się przymrozków.
– W tym roku zimni ogrodnicy przyszli wcześniej. To co miało być na ogrodników i na Zośki już minęło, bo ten tydzień i ubiegły był zimny z nocami poniżej zera. Tak, że myślę że będą nie zimni tylko łagodni. W ubiegłym roku było zimno, na zimnej Zośki przymroziło mi groch. – Trochę się obawiam tych zimnych ogrodników i przymrozków, ponieważ chciałam już posadzić trochę roślin czy kwiatów, a ostatnio temperatura była trochę na minusie więc się obawiam.
Natomiast synoptyk meterologiczny Michał Ogrodnik, tłumaczy nam skąd wzięło się to sformułowanie 'Zimna Zośka’ i 'Zimni ogrodnicy’
– Określenie 'Zimna Zośka’ i 'Zimni Ogrodnicy’ wzięło się stąd, że człowiek zanim jeszcze były prowadzone obserwacje meterologiczne prowadził swoje własne obserwacje. Na podstawie obserwacji zauważył, że jest taki okres w maju, w połowie maja kiedy wegatacja ruszyła i rośliny zaczęły się rozwijać, i bardzo często w tym czasie temperatura minimalna przy gruncie i temperatura powietrza spadała poniżej zera co powodowało pojawianie się zjawiska zwanego przymrozkami.
Jak mówi Michał Ogrodnik, w tym roku przymrozki nie są już groźne dla regionu tarnowskiego.
– Można powiedzieć, że dla regionu tarnowskiego 'Zimny Ogrodnicy’ przyszli zdecydowanie wcześniej. Przymrozki występowały od początku maja bardzo często, praktycznie każdej nocy. Najbliższe dni imieninowe patronów upraw, temperatura minimalna gruntowa i na wysokości dwóch metrów, nie będzie spadać poniżej zera. Spodziewamy się, że nocami temperatura minimalna będzie wynosiła około 8 do 10 stopni Celsjusza.
Trzej ogrodnicy nie są zjawiskiem typowo polskim. Mają swoich odpowiedników w niemal całej Europie. Najczęściej nazywani są lodowymi świętymi: w Niemczech – Eisheiligen, we Francji – Saints de glace, w Holandii – IJsheiligen. W niektórych krajach do zimnych ogrodników dołączono św. Mamerta (11 maja). Na Węgrzech wierzono, że od “humoru” ogrodników zależy, jakie wino będzie w danym roku – kiedy jest deszczowo, będzie kwaśne, kiedy pogodnie – słodkie.