To niewyobrażalna tragedia. Wszyscy, jako mieszkańcy, jesteśmy tym poruszeni – mówił w rozmowie z RDN Małopolska burmistrz Ryglic Paweł Augustyn po informacji o śmierci 12-latki, na którą spadła bramka treningowa na boisku w Zalasowej.
Jak przekazywał Paweł Augustyn, dziewczynka była uczennicą Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Zalasowej, do którego należało boisko. Obiekt sportowy co prawda należy do gminy, jednak zarządza nim szkoła. Obecnie jest on dalej dostępny, lecz zdemontowano z niego bramki.
– Sam obiekt sportowy jest własnością gminy Ryglice, natomiast w poprzedniej kadencji, 12 października 2018 roku, poprzednia rada gminy przyjęła uchwałę o przyjęciu regulaminu, na podstawie którego boisko zostało przekazane w zarząd Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Zalasowej. Bramka została zabrana przez policję do celów wyjaśniających. Natomiast drugą bramkę zabraliśmy z boiska, by tam ona nie przebywała.
Zdaniem burmistrza, bramki treningowe, które zostały umieszczone na boisku były wykonane z aluminium, a także posiadały odpowiednie certyfikaty. Jednak jak dodawał w rozmowie z RDN Małopolska, taka sytuacja nie powinna się wydarzyć, dlatego w urzędzie zarządził wewnętrzną kontrolę, która może przyczynić się do wyjaśnienia tej tragedii.
– Wszcząłem postępowanie wyjaśniające, ponieważ w poprzedniej kadencji te bramki zostały zakupione. Tam był realizowany też projekt altany, w ramach którego właśnie kupiono te bramki do obiektu sportowego. Chcemy przeglądnąć całą dokumentację, czy są wszystkie papiery dotyczące inwestycji, również homologacji na bramki. Dokumenty są dostępne, w każdej chwili je udostępnimy organom, które prowadzą postępowanie.
Tymczasem śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci wszczęła Prokuratura Rejonowa w Tarnowie. W poniedziałek (8.05) w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie zostanie przeprowadzona sekcja zwłok dziewczynki.
Przypomnijmy, do tragicznego wypadku doszło w sobotę, 29 kwietnia. 12-letnia dziewczynka przebywała na boisku sportowym, gdzie według świadków miała się huśtać na bramce treningowej do piłki nożnej. W pewnej chwili dziewczynka z niej spadła, a następnie przygniotła ją bramka.
Od samego początku stan 12-latki był uznawany jako bardzo ciężki. Ratownikom medycznym, po około godzinnej resuscytacji krążeniowo-oddechowej, udało się przywrócić jej funkcje życiowe. Z poważnym urazem czaszki została helikopterem LPR przetransportowana do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu. Niestety lekarzom nie udało się uratować jej życia i w środowe (3.05) popołudnie zdiagnozowali śmierć mózgu.