W przypadku zaburzeń ze spektrum autyzmu kluczowe są wczesna diagnoza i wczesna interwencja terapeutyczna, które znacząco poprawiają rokowanie – mówiła w programie Bez Skierowania Natalia Łaskawska-Kozioł.
Terapeutka, która na co dzień pracuje z dziećmi z autyzmem w Tarnowie podkreśla, że rodzice często boją się diagnozy i zwlekają z tym badaniem, tymczasem diagnoza na wczesnym etapie rozwoju dziecka stwarza szansę na pokonanie wielu problemów związanych z autyzmem w późniejszym życiu.
– Im wcześniej, tym lepiej ponieważ w tych pierwszych latach życia mózg dziecka jest bardziej plastyczny. Oprócz tego, że mamy możliwość więcej wypracować to jeszcze możemy od razu, od samego startu zamodelować u dziecka prawidłowe zachowania. Nie musimy poprawiać zachowań, które dziecko nabyło, a które nie są akceptowalne społecznie. Zdaję sobie sprawę z tego, że decyzja o zapisaniu dziecka na diagnozę budzi w wielu rodzicach strach, ale bez diagnozy ten strach będzie jeszcze większy, ponieważ objawy nie znikną, objawy będą się nasilać, natomiast my nadal pozostaniemy bez odpowiedzi na pytanie 'dlaczego’.
Terapeutka zwraca uwagę, że rodzice dzieci z autyzmem często zauważają, że coś jest nie tak w momencie, gdy dziecko idzie do przedszkola i zachowuje się nieco inaczej niż inne dzieci, tymczasem objawy autyzmu można zauważyć dużo wcześniej.
– Jest kilka czerwonych flag, kilka objawów, które można już zauważyć w wieku niemowlęcym. Do najważniejszych można zaliczyć: brak kontaktu wzrokowego lub ubogi kontakt wzrokowy, brak gestu wskazywania palcem, większe zainteresowanie przedmiotem niż rodzicem, trudności w komunikacji, brak pojawiającej się mowy. Natomiast później, w wieku przedszkolnym: trudności we wchodzeniu w interakcje z innymi dziećmi, trudności w zabawie.
W Polsce ze spektrum autyzmu rodzi się jedno na 100 dzieci.
Najczęściej diagnozę uzyskują dzieci od drugiego do piątego roku życia, ale spektrum autyzmu może być diagnozowane w każdym wieku, także w dorosłości.
Wszystkie audycje Bez Skierowania znajdziesz TUTAJ