Katarzyna Marcyniuk: Wciąż walczymy o awans do play-off i wszystko jest w zasięgu ręki

Marcyniuk

Siatkarki Roleski Grupa Azoty ANS Tarnów po siedemnastu rozegranych meczach mają na swoim koncie 12 punktów i zajmują dziesiątą pozycję w Tauron Lidze. Co prawda do ósmego miejsca dającego możliwość gry w play-off’ach tracą 5 punktów, ale mają jeszcze przed sobą bezpośrednie starcia z Volleyem Wrocław oraz Grotem Budowlanymi Łódź, które są przed nimi.

Jak mówiła w Strefie Sportu przyjmująca Katarzyna Marcyniuk, siatkarki wciąż wierzą w awans do pierwszej ósemki i nie zamierzają się poddawać.

– Nastawiamy się na dużą walkę. W kolejnych meczach mamy Grot Budowlanych Łódź u siebie, i to będzie ostatnie spotkanie we własnej hali, oraz mecze z Volleyem Wrocław i UNI Opole na wyjeździe. I jeżeli będziemy walczyły do samego końca i ostatniej piłki, to są szanse na osiągnięcie fazy play-off.

Jednocześnie zawodniczka podkreślała, że pierwszy, historyczny, sezon tarnowskich 'Żyraf’ w najwyższej klasie rozgrywkowej idzie całkiem nieźle, choć można zauważyć różnice w poziomie sportowym.

– To dla nas pierwszy sezon w Tauron Lidze, ale uważam, że jest on bardzo fajny. Na swoim koncie mamy kilka wygranych, z każdym walczymy do samego końca. Jednak trzeba powiedzieć, że pomiędzy Tauron Ligą a 1 ligą jest duży przeskok, jeżeli chodzi o poziom i umiejętności. Można to zobaczyć oglądając mecze na obu tych poziomach rozgrywkowych. Nie chcę ubliżać nikomu, ale widać tę różnicę w graniu. Choć to zależy od tego, na jakiego się trafi przeciwnika.

27-letnia zawodniczka podkreśla, że od samego początku swojego pobytu w Tarnowie została bardzo mile przyjęta przez kibiców, do których ona, jak i pozostałe tarnowskie siatkarki, mogą się zwrócić niemal z każdym problemem.

– Zawsze się mówiło, że kibice to siódmy zawodnik na boisku. Mamy w Tarnowie wspaniałych kibiców, których uwielbiamy. Nawet można powiedzieć, że są oni trochę jak nasza rodzina i zawsze możemy na nich liczyć. Jak tutaj przyjeżdżałam w sierpniu to od razu służyli mi pomocą, z czym się spotkałam po raz pierwszy w życiu. Wystarczy do nich napisać i oni od razu są otwarci na wszelką pomoc, a także sami potrafią coś zaproponować. Na początku było to dla mnie takie 'wow’ i było mi głupio prosić kibiców o pomoc, ale dla nich było to normalne.

Katarzyna Marcyniuk rozpoczynała swoją karierę w Tomasovii Tomaszów Lubelski, później przez kilka lat występowała w Warszawie, a następnie w Świeciu i Jarosławiu. Jak jednak mówi, bardzo dobrze czuje się w Tarnowie.

– Warszawa to jest miasto chaosu – ciągły bieg, brak czasu na wszystko, a tutaj jest taki spokój. Są treningi, a później możemy znaleźć czas dla siebie, pójść coś zobaczyć, jeżeli jest na to siła. Moim zdaniem Tarnów to fajne spokojne miasto. Jak coś, to można pojechać do Krakowa, bo nie jest dlatego, tak że jestem bardzo zadowolona z pobytu tutaj.

Katarzyna Marcyniuk od początku sezonu jest jednym z filarów tarnowskich siatkarek. Do tej pory w 71 setach zdobyła 225 punktów, co jest najlepszym wynikiem w całym zespole beniaminka Tauron Ligi.

W ten weekend podopieczne trenera Marcina Wojtowicza będą pauzować w rozgrywkach ligowych. Ten czas wykorzystają na mecz sparingowy. W piątek (10.03) w Hali Domu Sportu w Dębicy zmierzą się z kobiecą reprezentacją Algierii. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.00.

Całą rozmowę z Katarzyną Marcyniuk w Strefie Sportu można posłuchać tutaj:

Strefa Sportu – odc. 57 – Katarzyna Marcyniuk

Exit mobile version