Na trasach biegowych w Ptaszkowej młodzi sportowcy z Sądecczyzny dali z siebie wszystko

RybaIMG 7421

Śniegu i pozytywnych emocji pod Jaworzem nie zabrakło. Ptaszkowa kolejny raz ugościła dzieci trenujące narciarstwo biegowe. To była już 68. Zimowa Spartakiada Dziecięca.

Zawody, które co roku odbywają się w Centrum Sportów Zimowych to też wspomnienie dwóch wybitnych sportowców i społeczników Sądecczyzny, Romana Stramki i Zbigniewa Kmiecia. Pomimo wietrznej pogody na trasach pojawiły się dzieci z różnych miejsc regionu.

– Piękne wydarzenie. Jest tu 110 dzieci, nie tylko z gminy Grybów, ale też z ościennych gmin. Spartakiada otwarta dla dzieci z całej Sądecczyzny –

– mówił gospodarz zawodów, wójt gminy Grybów, Jacek Migacz.

Dzieci reprezentowały nie tylko konkretne kluby, czy szkoły, ale przybyły do Ptaszkowej ze swoimi rodzicami, aby indywidualnie podejść do rywalizacji. Niektórzy z nich pomiędzy rywalizacją podzieli się z nami swoimi spostrzeżeniami.

– Jest bardzo dobrze – rzucił szybko jeden z miejscowych chłopców, tuż po ukończeniu biegu.

– Rozgrzewałem się i ćwiczyłem uda. W Ptaszkowej jestem już piąty raz. Warunki śnieżne są dziś dość dobre – mówił nam zawodnik jednego z Uczniowskich Klubów Sportowych z Sądecczyzny, pomiędzy swoimi startami.

Rywalizację dzieci obserwowała ze wzruszeniem Roma Stramka-Kroczek, córka Romana Stramki, sportowca, wychowawcy młodzieży i sądeckiego kuriera, który urodził się w Ptaszkowej, a zmarł tragicznie w Nowym Sączu w 1965 roku.

– Jak tylko możemy, to zawsze z mamy przyjeżdżamy. Oczywiście czasami przyjeżdżają też inni członkowie rodziny. Są tu też moich dwaj kuzyni, którzy są sędziami.

Rywalizacja pod szczytem Jaworza przebiegała przede wszystkim w rodzinnej atmosferze, na doskonale przygotowanych trasach. Narody dla małych i nieco starszych sportowców ufundował Powiat Nowosądecki. Każdy z uczestników sportowej rywalizacji mógł liczyć na ciepły poczęstunek, coś słodkiego oraz na gorącą herbatę.

Relacja:

Exit mobile version