To była lekcja siatkówki. Zawodniczki Roleski Grupa Azoty ANS Tarnów przed własną publicznością przegrały z wicemistrzyniami Polski i dotychczasowym liderem Tauron Ligi DevelopResem Bella Dolina Rzeszów 0:3.
Pierwszy punkt w meczu zdobyły tarnowianki, po złym rozegraniu piłki przez ‘Rysice’. Niestety kolejne sześć ‘oczek’ z rzędu padły łupem rzeszowianek i o czas dla swojej drużyny poprosił Marcin Wojtowicz. Dopiero po nim niemoc gospodyń przełamała Wiktoria Kowalska atakiem lewego skrzydła.
W dalszej części seta beniaminek Tauron Ligi próbował zmniejszyć prowadzenie wicemistrzyń Polski, ale znacznie bardziej doświadczone rywalki utrzymywały 3-4 punkty zaliczki. Tarnowianki się jednak nie poddawały, i po serii udanych bloków oraz serwisów Marty Łyczakowskiej i Klaudii Świstek, udało im się dojść na jeden punkt (17:18). Końcówka jednak należała do podopiecznych Stephane’a Antigi, które pierwszą partię wygrały 25:20.
Druga odsłona spotkania na początku również była wyrównana. Co prawda rzeszowianki odskoczyły na trzy punkty (3:6), ale za sprawą udanych ataków Klaudii Świstek, Katarzyny Marcyniuk czy Wiktorii Kowalskiej ‘Żyrafy’ najpierw doprowadziły do wyrównania (10:10), a następnie nawet wyszły na prowadzenie (13:10). O czas wówczas poprosił francuski szkoleniowiec. Krótka przerwa dobrze podziałała na lidera Tauron Ligi, który bardzo szybko zniwelował prowadzenie tarnowianek, a później, wykorzystując błędy w ataku gospodyń, wypracował sobie znaczną przewagę i ostatecznie zwyciężył drugiego seta 25:17.
O ile w pierwszych dwóch setach tarnowskie ‘Żyrafy’ potrafiły się przeciwstawić zawodniczkom z Rzeszowa, tak w trzecim secie kompletnie się pogubiły i popełniały mnóstwo niewymuszonych błędów, zwłaszcza w ataku, co spowodowało, że ‘Rysice’ wygrały 25:14 i mogły się cieszyć z wywalczenia kompletu punktów.
Po spotkaniu trener tarnowianek Marcin Wojtowicz mówił, że z tej porażki muszą wyciągnąć wnioski na przyszłość.
– Przez pierwsze dwa sety wyglądaliśmy nieźle i graliśmy otwartą siatkówkę. Z tym, że DevelopRes postawił bardzo twarde warunki. By wygrać, musieliśmy zagrać bezbłędnie i na ponad 100 procent, a także liczyć na to, że rywalki będą popełniać błędy, ale one grały wysoko, szybko i skutecznie. W trzecim secie trochę zeszło z nas powietrze, bo dziewczyny robiły naprawdę wszystko co mogły, a jednak piłka po atakach wracała na naszą stronę. Mimo wszystko, z takiej porażki wyciągnąć jak najwięcej wniosków, bo takie mecze nas rozwijają i muszą rozwijać. Chcemy rywalizować z każdym w tej lidze, jednocześnie podchodzić do meczów z pokorą, bo zdajemy sobie sprawę, kto znajduje się po drugiej stronie siatki.
Przyjmująca Katarzyna Marcyniuk mówiła, że w meczu popełniły zbyt dużo błędów, co tak doświadczony rywal bezwzględnie potrafi wykorzystać.
– W pierwszym secie naprawdę fajnie nam ta gra funkcjonowała. Potrafiłyśmy zagrać dobrze w przyjęciu i radziłyśmy sobie z wysokimi piłkami, co spowodowało, że mogłyśmy z rywalkami powalczyć. Po połowy drugiego seta też miałyśmy kontakt z dziewczynami z Rzeszowa. Później popełniliśmy dwa głupie błędy i uleciało z nas powietrze, przez co w trzecim secie trudno się nam już było odbudować…
Następny mecz siatkarki Roleski Grupa Azoty ANS Tarnów rozegrają w 12 lutego u siebie, podejmując Chemika Police.
Roleski Grupa Azoty ANS Tarnów – DevelopRes Bella Dolina Rzeszów 0:3 (20:25, 17:25, 14:25)