Istnieje realna groźba, że w niedługim czasie 140 pielęgniarek ze Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie przestanie pracować. Czy podobny scenariusz możliwy jest w Specjalistycznym Szpitalu im. Edwarda Szczeklika?
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela na antenie RDN Małopolska uspokajał, że w przypadku miejskiego szpitala nie ma zagrożenia, że część pielęgniarek odejdzie od łóżek pacjentów.
– Nie ma takich napięć. Dyrektor Specjalistycznego Szpitala im. Edwarda Szczeklika informuje, że nie doszło do takiej sytuacji, żeby była jakaś niezgodność pomiędzy formą zatrudnienia a ustawowymi wymogami. Chociaż pielęgniarki, najczęściej panie, postulują, że powinny mieć zwiększone wynagrodzenie do limitu ustawowego. Natomiast jest to pewien rodzaju spór pomiędzy grupą pracowników, związkami zawodowymi a dyrekcją i myślę, że na tym poziomie będzie to rozwiązane.
Zdaniem włodarza miasta, trudna sytuacja wynika przede wszystkim z braku środków przyznawanych szpitalom przez władze centralne.
– Rozumiem sytuację, jaka występuje w szpitalu wojewódzkim. Pani dyrektor podjęła taką decyzję w obliczu braku funduszy, które musiałaby wygenerować na podwyżki dla określonej grupy zawodowej w wyniku zmiany ustawy. Szkoda, że ustawodawca, czyli Sejm, jeżeli podnosi ustawowy obowiązek wypłaty grupie zawodowej odpowiedniego wynagrodzenia, nie zadbał o to, żeby Narodowy Fundusz Zdrowia zgromadził odpowiednie środki i przekazał do szpitali. Teraz postawiono dyrektorów w bardzo trudnej sytuacji.
Tymczasem 140 pielęgniarek ze szpitala im. św. Łukasza w piątek (27.01) złożyły pisemną odpowiedź na przedstawioną przez dyrekcję formę porozumienia, w której powtórzyły swoje postulaty, m.in. związane z uznawaniem ich kwalifikacji i wyższych stanowisk.