Nowosądeccy jezuici wspierają uchodźców. Ukraińcy spotykają się w świetlicy

wolki1663244334038

Jezuici z Nowego Sącza udostępnili należący do nich dom uchodźcom z Ukrainy. Jeszcze nie wszyscy, przebywający w naszym regionie goście zza wschodniej granicy wiedzą o jego istnieniu, chociaż działa już od wiosny.

Dom stoi przy ulicy Moniuszki i Paderewskiego. Łatwo go znaleźć, bo na bramie umieszczone jest logo w postaci flagi Ukrainy w kształcie serca.

Jeszcze przed wybuchem wojny u naszych sąsiadów, budynek dla Prowincji Polski Południowej Towarzystwa Jezusowego przekazała w testamencie jego zmarła właścicielka.

Opiekunem domu jest ojciec Andrzej Migacz, proboszcz parafii Ducha Świętego w Nowym Sączu.

Po 24 lutego zdecydowaliśmy się na przekazanie domu na potrzeby uchodźców – mówi nowosądecki jezuita.

– Kiedy wybuchła wojna i do Nowego Sącza przyjechali uchodźcy, chcieliśmy przekazać ten dom do ich dyspozycji. Zastanawialiśmy się czy pójść w takim kierunku miejsca noclegowego dla jednej, czy dwóch rodzin, czy też stworzyć bardziej ośrodek pomocowy. Wygrała ta długa opcja. Wykonaliśmy mały, wstępny remont i przekazaliśmy ten dom paniom Ukrainy.

Ukraińcy, od początku funkcjonowania domu, mogli uzyskać tu pomoc humanitarną, wsparcie, znaleźć potrzebne adresy. Później zaczęła się nauka dla dzieci, warsztaty, pokazy filmów, czy wspólne sadzenie roślin. Zajęcia były dla osób w różnym wieku. W świetlicy, jeśli jest taka potrzeba, mama z Ukrainy może zostawić swoje dziecko pod opieką.

Na miejscu wszystkim zajmują się panie zatrudnione przez parafię Ducha Świętego. Jedna z nich, Natalia z Równego, bardzo szybko nauczyło się języka polskiego. Tłumaczy nam, co jeszcze działo się w domu od momentu jego powstania.

 

– Uczniowie mogli uczyć się języka polskiego, a także brać udział w warsztatach pod opieką koordynatorów. W takiej formie świetlica działała do końca czerwca, a od początku lipca zaczął się intensywny kurs języka polskiego dla dorosłych. W drugiej połowie lipca zaczęliśmy pierwszą zmianę półkolonii dla uczniów z Ukrainy.

Teraz dzieci, które tu przychodzą, w ciągu dnia są w szkole, między innymi w Jezuickim Centrum Edukacji. Dom jest dla nich w pewnym sensie ostoją. Tu mogą porysować, poczytać książki, pobawić się.

Jak dodaje druga pani Natalia, która do Nowego Sącza trafiła z Zaporoża, ośrodek dawał też dzieciom wsparcie w postaci dostępu do komputerów i informacji.

– Każdemu kto się do nas zgłosi, udzielmy pomocy humanitarnej, ale też zapraszamy tutaj dzieci, które nie mają laptopów z dostępem do internetu, aby poprzez taka formę móc łączyć się i uczyć w ukraińskich szkołach. Udostępniamy im naszego laptopa z dostępem do internetu i odpowiednie miejsce do nauki.

Dom utrzymywany jest przez parafię, ale w najbliższym czasie mają nastąpić zmiany, które pozwolą na przejęcie pieczy nad nim przez specjalną jezuicką organizację. To pomoże uregulować kwestie biurokratyczne, ale też pozwoli na przeprowadzenie generalnego remontu, lub budowy nowego domu.

Te zmiany pozwolą nam na pozyskanie pieniędzy na wspomniane cele – przyznaje o.Andrzej Migacz.

– Kilka dni temu została powołana organizacja JRS Poland, czyli Jezuicka Pomoc Uchodźcom. To jest polska komórka światowej organizacji. Chcemy by ten ośrodek im podlegał.

Dom dla uchodźców z Ukrainy działa codziennie między 9.00, a 16.00. Jedno jest pewne. Ten ośrodek to kolejny przykład na to, że w sprawie uchodźców wojennych z Ukrainy, kościół katolicki działa czasem cicho, ale skutecznie.

Exit mobile version