’Słonie’ bez szczęścia w pucharowym meczu z Legią

WhatsApp Image 2022 08 30 at 21.03.42

fot. termalica.brukbet.com

To nie był szczęśliwy dzień dla piłkarzy i kibiców Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. W I rundzie Fortuna Pucharu Polski 'Słonie’ po dogrywce przegrały z Legią Warszawa 2:3.

Początek spotkania fatalnie ułożył się dla niecieczan, ponieważ już w 6. minucie Carlitos otrzymał piłkę z głębi pola, poradził sobie z Nemanją Tekijaskim i z bliskiej odległości pokonał Tomasza Loskę, otwierając wynik meczu.

Okazja do wyrównania przytrafiła się w 24. min. Kacper Śpiewak dostał prostopadłą piłkę na prawym skrzydle, wpadł w pole karne, ale jego strzał z dość ostrego kąta wybronił Cezary Miszta.

Chwilę później piłka ponownie zatrzepotała w siatce 'Słoni’. Bartosz Kapustka uderzył zza pola karnego, jego strzał sparował Loska, ale piłkę dopadł Lindsay Rose, który podał do Pawła Wszołka, a ten trafił do pustej bramki. Piłkarze Bruk-Betu od razu rzucili się w kierunku sędziego z pretensjami, gdyż w ich przekonaniu Rose był na spalonym. Jarosław Przybył długo analizował wraz z wozem VAR tę sytuację i ostatecznie przyznał rację gospodarzom, nie uznając bramki.

W końcówce pierwszej połowy Termalica nie ustawała w próbach zdobycia bramki, a doskonałe okazje miał Andrej Kadlec. Najpierw w 37. min strzelał z ok. 13 m, ale dobrą interwencję zanotował golkiper Legii. A w ostatniej akcji przed przerwą jego strzał z linii bramkowej wybił Bartosz Slisz.

'Słonie’ dopięły swego w 53. min za sprawą Marcela Błachewicza, który mocnym strzałem z powietrza doprowadził do remisu.

Po wyrównującym golu gra się bardziej wyrównała i przez dłuższy czas toczyła się głównie w środku pola.

W 80. min Adam Radwański z lewego skrzydła wpadł w pole karne, ale jego strzał obronił Miszta, wybijając na rzut rożny.

Sześć minut później stadion w Niecieczy wybuchnął z radości. Będący w polu karnym Śpiewak odegrał piłkę przed 'szesnastkę’ do Daniela Pietraszkiewicza, a ten ładnym strzałem dał 'Słoniom’ prowadzenie.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się zwycięstwem Termaliki, w doliczonym czasie gry Yuri Ribeiro został kopnięty w polu karnym przez Michala Hubinka i sędzia, po wideoweryfikacji, wskazał na 'wapno’. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Josue i pewnym strzałem doprowadził do dogrywki.

W dodatkowych 30 minutach lepszym zespołem była ekipa z Warszawy, co potwierdziła w 112. min – po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka trafiła do Carlitosa, który tylko dołożył nogę i drugi raz w tym meczu pokonał Loskę.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i to Legia mogła cieszyć się z awansu do kolejnej rundy.

Dodatkowo Bruk-Bet kończył mecz w ’10”, ponieważ w 118 min drugą żółtą kartkę otrzymał Kukułowicz.

Po spotkaniu trener gospodarzy Radoslav Latal żałował, że nie udało się dowieźć dobrego wyniku do końca, ale pochwalił swoich piłkarzy za walkę.

– Musimy podziękować naszej drużynie, że zagraliśmy bardzo dobry mecz. Na początku pierwszej połowy popełniliśmy indywidualny błąd, Tekijaski stracił piłkę i 'dostaliśmy’ gola. Ale trzeba przyznać, że dobrze broniliśmy i czekaliśmy na kontry i stałe fragmenty, co w drugiej połowie dało nam gola. Szkoda końcówki, gdzie znów popełniliśmy indywidualny błąd w polu karnym, który skutkował 'jedenastką’. W dogrywce wszystko już było na 'hura’ i niestety przegraliśmy mecz.

Następne spotkanie Bruk-Bet Termalika Nieciecza zagra w lidze w sobotę 3 września u siebie z Chojniczanką Chojnice.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Legia Warszawa 2:3 p.d. (2:2)

Bramki: 0:1 Carlitos 6, 1:1 Błachewicz 53, 2:1 Pietraszkiewicz 86, 2:2 Josue 90+2 karny, 2:3 Carlitos 112.

Żółte kartki: Tekijaski, Putiwcew, Kukułowicz, Mesanović, Loska, Zaviyskyi – Rose, Jędrzejczyk, Slisz, Josue, Yuri Ribeiro.

Czerwone kartki: Kukułowicz (118 min, za dwie żółe), Tekijaski (po meczu, za dwie żółte).

Bruk-Bet: Loska – KadlecTekijaski, Putiwcew, Błachewicz (70 Grabowski) – Polarus (88 Kukułowicz), Hubínek, Zaviyskyi, Rep (70 Radwański), Pietraszkiewicz (87Karasek) – Śpiewak (97 Mesanović).

Legia: Miszta – Johansson (67Rosołek), Rose (46 Jędrzejczyk), Augustyniak, Yuri Ribeiro – Wszołek, Slisz, Kapustka (67. Josue), Muci (106 Sokołowski), Baku (91 Nawrocki) – Carlitos.

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork).

 

Exit mobile version