Bruk-Bet Termalika Nieciecza w 3. kolejce Fortuna 1 Ligi przegrała u siebie z GKS-em Tychy 0:2. Dość powiedzieć, że ‘Słonie’ w całym meczu nie oddały ani jednego celnego strzału.
Od pierwszego gwizdka sędziego gospodarze mieli wyraźną przewagę w posiadaniu piłki. Niestety ‘Słonie’, mimo częstego przebywania na połowie zawodników z Tychów, nie potrafiły znaleźć skutecznego sposobu na zdobycie gola. Problemów za to nie mieli goście, którzy nastawili się na kontry i w pierwszych dwudziestu minutach kilkukrotnie oddali groźne strzały na bramkę Pawła Pavlyuchenki.
Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem Krzysztof Wołkowicz zagrał do Antonio Domingueza, który strzałem z ok. 30 m z pierwszej piłki trafił w ‘okienko’ i otworzył wynik meczu.
Druga połowa mogła się wyśmienicie rozpocząć dla gości. W 50. min dość sytuacyjna piłka trafiła na trzynasty metr pod nogi Mateusza Radeckiego, który huknął z pierwszej piłki, ale bramkarz Termaliki był na posterunku. Chwilę później doskonałą sytuację na podwyższenie prowadzenia miał Damian Rumin, jednak w ostatniej chwili Wiktor Biedrzycki zablokował jego strzał.
Piłkarze Bruk-Betu Termaliki grali bardzo niepewnie, co nie pozwalało im na stwarzanie groźnych sytuacji. Z kolei goście coraz śmielej atakowali i w końcu dopięli swego. Najpierw w 68. min Rumin trafił do siatki, lecz sędzia, po analizie VAR, ze względu na pozycję spaloną postanowił jej nie uznać. Jednak już w 78. min tyszanie mogli się cieszyć z drugiej bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Wiktor Żytek głową zgrał piłkę przed bramkę, a tam z najbliższej odległości Maciej Mańka trafił do siatki.
Do końca spotkania wynik już nie uległ zmianie i ‘Słonie’, nie oddając ani jednego celnego strzału, musieli uznać wyższość GKS-u Tychy.
Po meczu trener gospodarzy Radoslav Latal nie krył rozczarowania z gry swoich podopiecznych.
– Z naszej strony w tym meczu nie było nic dobrego. Tak jak w Katowicach zagraliśmy dobrze, tak dzisiaj nas kompletnie nie było. Ani razu nie uderzyliśmy celnie na bramkę. Jeszcze w pierwszej połowie powiedzmy, że gra nie była tragiczna, ale potrafiliśmy tylko raz podać prostopadłą piłkę do Tomasa Poznara, z której i tak nic nie wyszło. W drugiej połowie całkowicie nas nie było. Dodatkowo straciliśmy gola po stałym fragmencie gry. Musimy szybko się otrząsnąć z tej porażki i zrobić dobrą analizę tego meczu, by coś pozmieniać, bo nie może tak być, że my u siebie nie oddajemy celnego strzału na bramkę przeciwnika.
Po trzech meczach Bruk Bet Termalica z dorobkiem 4 punktów zajmuje 8. miejsce w tabeli Fortuna 1 Ligi. Na następny mecz ‘Słonie udadzą się do Częstochowy, gdzie zmierzą się z miejscową Skrą. Początek spotkania w najbliższą niedzielę (7.08) o godz. 15.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – GKS Tychy 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Dominguez 40, 0:2 Mańka 78.
Żółte kartki: Putiwcew, Farbiszewski, Zaviyskyi – Machowski, Mańka, Dominguez, Mikita.
Bruk-Bet: Pavlyuchenko – Biedrzycki, Putiwcew (66 Śpiewak), Farbiszewski – Zaviyskyi, Hubinek (46 Ambrosiewicz), Dombrovski, Vasil (46 Grabowski), Mesanović (79 Polarus), Radwański (46 Pietraszkiewicz) – Poznar.
GKS Tychy: Kostrzewski – Mańka, Nedić, Buchta – Wołkowicz, Czyżycki, Dominguez (87 Połap), Machowski (88 Dzięgielewski) – Radecki (72 Żytek), Rumin, Kozina (57 Mikita).
Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin).