Nowy Sącz: Kierowcy jeżdżą pod prąd na ulicy Radzieckiej! Mieszkańcy proszą o zmiany

Radziecka znaki 11 2021008

Mieszkańcy ulicy Radzieckiej w Nowym Sączu skarżą się, że spora część kierowców wjeżdża pod prąd na ostatnim jej odcinku przed ulicą Węgierską. Chodzi o skrzyżowanie z ulicą Stromą, które, jak zwracają uwagę, mogłoby być lepiej oznaczone.

Mieszkańcy ulicy Radzieckiej, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę na to, że znaki obok skrętu na ulicę Stromą są nieodpowiednio ustawione, co powoduje duże zagrożenie.

– Przede wszystkim powinien być wcześniej taki znak, który pokazuje, że można skręcić w prawo, później w lewo, ale nie można jechać na prosto – komentuje pan, którego dom sąsiaduje ze wspomnianym skrzyżowaniem.

Jak się tu podjeżdża do góry, to jest tylko jeden mały znak i kierowca jak jedzie, to nie zawsze go widzi – dodaje mieszkanka ulicy Stromej. – Jest bardzo niebezpiecznie. Jeżdżą jak wariaty, a zwłaszcza wszyscy do góry tam na zakaz przejeżdżają. Jak patrzę, to przynajmniej z 10 aut dziennie tak wjeżdża – mówi mężczyzna, mieszkający przy ulicy Radzieckiej.

Sprawę w swoje ręce wzięli sami mieszkańcy, zbierając podpisy pod pismem do miejskich urzędników, aby ustawili znaki drogowe w lepszym miejscu.

Inna część mieszkańców zwróciła się też z prośbą o pomoc do radnego Macieja Rogóża, która zapoznał się z tą sprawą. – Z uwagi na niedokładne oznakowanie, Ci kierowcy faktycznie wyjeżdżają w górę, gdzie jest ten niebezpieczny łuk, a gdzie może dojść do kolizji, która będzie po prostu zderzeniem czołowym.

Radny wysłał pismo do Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu. Proponuje w nim, aby przestawić znak zakazu wjazdu, oraz nakazu skrętu w lewo tak, aby były bardziej widoczne. Najlepiej na niewielkiej, wydzielonej z ruchu wysepce.

Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg, Adam Konicki, nie chciał rozmawiać z naszym radiem w tej sprawie. Zapytaliśmy więc o ulicę Radziecką Biuro Prasowe Urzędu Miasta Nowego Sącza.

Jak odpowiedział nam Mariusz Smoleń, kierownik Referatu Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Nowego Sącza, radny Maciej Rogóż dostał już odpowiedź.

Mam ze strony miasta wstępną, słowną deklarację – wyjaśnia. – Prawdopodobnie miasto się tym zajmie. Dostrzegają jednak ten problem, bo tych zgłoszeń od mieszkańców było dużo. Ja zawsze dmucham na zimne i czekam na oficjalną odpowiedź, bo już nieraz się przekonałem, że coś, co miało być, było zrobione inaczej – podkreślił Rogóż.

W pierwszej kolejności mają być lepiej ustawione znaki. Jak udało nam się dowiedzieć, kwestia wysepki z dokładnym znakiem informującym to temat do zrobienia raczej bliżej wiosny.

Zgłaszany przez mieszkańców temat został więc zauważony, a my jak zawsze będziemy przyglądać się sprawie.

Exit mobile version