Patrycja Ryba z Nowodworza musi uzbierać niemal 1,5 mln złotych, by móc rozpocząć leczenie w Gliwicach. U 38-letniej mieszkanki gminy Tarnów lekarze zdiagnozowali białaczkę limfatyczną, która przekształciła się w chłoniaka złośliwego.
Tradycyjne leczenie zawiodło. Jedyną szansą jest teraz terapia biologiczna, polegająca na formie przeszczepu własnych komórek.
Jak mówi Radiu RDN Patrycja Ryba, diagnoza zmieniła wszystko.
– W głowie jest na pewno natłok myśli, całe życie wywraca się do góry nogami, zmieniają się priorytety, trzeba zupełnie przekształcić swoje życie. To jest już życie od wizyty u lekarza, do następnej wizyty, od jednego leczenia, do drugiego, są dni, gdy forma jest lepsza, ale są też takie dni, kiedy po prostu nie mam siły.
Jak podkreśla, wsparcie rodziny i przyjaciół, mobilizuje ją do walki.
– Mam ogrom ludzi, którzy są mi przychylni i to daje jeszcze więcej siły, co nakręca do dalszej pracy, ogromnie motywuje. Jest też taka myśl, że muszę walczyć, bo nie mogę zawieźć ludzi, którzy na mnie liczą. To też jest niesamowite, jak mogą się zmienić wartości w życiu, priorytety, jak potrafi człowiek dostrzegać małe rzeczy, których wcześniej w ogóle nawet nie chciało się dostrzegać.
Pani Patrycji udało się zebrać już około 200 tysięcy złotych, ale jest to kropla w morzu potrzeb.
Pomóc można na kilka sposobów. Ruszyła zbiórka na siepomaga.pl.
Z kolei na prywatnym profilu Patrycji Ryby w mediach społecznościowych są też prowadzone licytacje.