Mijają lata, a dworzec kolejowy w Muszynie wciąż jest antyreklamą miasta. Budynek jest przestarzały, a poczekalnie są zamknięte. Mimo wieloletnich starań, gminie Muszyna nie udało się przejąć dworca. Zarówno samorząd, jak i PKP S.A. zarzucają sobie brak kluczowych decyzji, koniecznych do finalizacji przejęcia budynku.
Nie ma co się oszukiwać – dworzec PKP w Muszynie jest brzydki, zaniedbany i zamiast służyć pasażerom – niszczeje. Poczekalnia od lat jest zamknięta.
– To jest dworzec widmo – mówi dosadnie Artur Królikowski, miłośnik kolei z Muszyny.
Tutejszy samorząd od lat próbuje przejąć i wyremontować dworzec. Poczekalnia miałaby znów działać, a część budynku zostałaby przeznaczona na potrzeby jednostek gminnych. Dworzec zyskałby też godny wygląd.
Burmistrz Muszyny Jan Golba mówił na antenie RDN Nowy Sącz, że starania o przejęcie budynku trwały 8 lat. – Prowadziliśmy rozmowy, pisaliśmy do siebie pisma. Były z naszej strony propozycje, a budynek został wyceniony, dokonaliśmy podziału działek, ale nie ma decyzji PKP. W związku z tym nasze działania zostały zaniechane. Dopóki nie będzie dobrej woli ze strony PKP, ja nie będę już podejmował tych czynności, bo szkoda mojego czasu.
Burmistrz dodaje, że jeśli spółka PKP nie chce przekazać dworca, powinna sama zadbać o jego remont. – Będziemy się o to domagali. Jeżeli nie będzie to realizowane, będziemy wręcz pokazywali przykład dworca, który nie powinien tak wyglądać. W dolinie Popradu PKP remontuje i buduje dworce na mniejszych stacjach, więc nie rozumiem, dlaczego nie dzieje się tak w Muszynie lub w Krynicy-Zdroju. Nie ma decyzji – kontynuuje.
Zdaniem Jana Golby, remont dworca był na wyciągnięcie ręki. – Mieliśmy nawet zabezpieczone finansowanie remontu. Trzeba było tylko nacisnąć guziczek i wydać decyzję. Nie jestem przyzwyczajony do wydawania decyzji przez 8, 10 czy 5 lat.
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Bartłomieja Sarnę z PKP S.A. Zdaniem spółki rozmowy o zbyciu dworca prowadzone są od 2017 roku. – Pomimo wstępnego uzgodnienia warunków przeniesienia własności nieruchomości, gmina nie podpisała warunków, które zakładały przekazanie na jej rzecz nieruchomości zabudowanej dworcem w trybie mieszanym w momencie ich uzgodnienia. Powrót do rozmów z gminą nastąpił na początku 2020 roku. Przedstawiliśmy wtedy gminie nowe warunki, zgodnie z nowymi wytycznymi funkcjonującymi w spółce w zakresie przekazywania nieruchomości. Ponownie zaproponowaliśmy przekazania nieruchomości zabudowanej dworcem w trybie mieszanym. Do tej pory jednak nie otrzymaliśmy od gminy informacji czy przystaje ona na nowe warunki. Jest to dla nas kluczowa deklaracja, żeby wszcząć dalsze procedury mające na celu przekazaniu nieruchomości zabudowanej dworcem na rzecz gminy. Chcielibyśmy tutaj podkreślić, że nadal jesteśmy zainteresowani przekazaniem dworca w Muszynie na rzecz samorządu i otwarci na rozmowy w tej kwestii – zapewnia Sarna.
Czyli mamy sytuację, w której słowo jest przeciwko słowu.
Dziś (14.10) nie udało nam się ponownie skontaktować z burmistrzem Muszyny, by odniósł się do stanowiska PKP S.A. Możemy jednak obiecać, że do tematu wrócimy.