Nowa atrakcja dla amatorów sportów ekstremalnych, która ma powstać w Parku Biegowym na 'Marcince’ została wybrana przez mieszkańców podczas głosowania w Budżecie Obywatelskim Tarnowa.
Tymczasem koncepcja w zagospodarowaniu Góry św. Marcina, a raczej jej brak, nie podoba się miłośnikom historii dziejów miasta.
Stanisław Siekierski, zajmujący się historią Tarnowa i fotografią miasta, przypomina, że na Górze św. Marcina – zgodnie z intencją księcia Romana Sanguszki – miał powstać Park Niepodległości z prawdziwego zdarzenia.
Uważa, że brakuje wizji w zagospodarowaniu terenów Góry św. Marcina.
– Dopóki nie powstanie jakiś plan zagospodarowania uwzględniający także ruiny zamku, to nie powinno być takich inwestycji. W 1938 roku książę Roman Sanguszko podarował miastu ten teren z przeznaczeniem na Park Niepodległości i tego się powinni dzisiejsi decydenci trzymać. To miejsce powinno być elementem porządnego, z prawdziwego zdarzenia parku. W rozmowie z tarnowianami wiem, że mają podobne zdanie na ten temat. Oczekują, że będzie tam park z prawdziwego zdarzenia, a nie jakieś od krawężnika do krawężnika – co się komuś nasunie, to będzie akurat tworzył.
Jak dodaje Stanisław Siekierski, dla wielu pokoleń Tarnowa, teren Góry św. Marcina był miejscem, na którym wypoczywano.
– Sanguszkowie już w końcówce XVIII wieku wyrazili na to zgodę. Warto też wspomnieć, że młodzież zakochana, która umawiała się przy kaplicy św. Walentego przy drodze 'ku Tuchowu’, a dziś ul. Tuchowskiej, później zmierzała na Pasterkę przez pola, bo nie było tam jeszcze żadnych ulic, na Górę św. Marcina do kościółka.
W najbliższych dniach ma zostać ogłoszony przetarg na budowę Parku Ninja, który opóźnił się, bo przedłużyły się prace nad dokumentacją.
Jeśli uda się wyłonić wykonawcę, prace mają zostać zrealizowane jeszcze przed zimą.
Więcej o sprawie pisaliśmy tutaj:
https://www.rdn.pl/news/449100-2