Niezaszczepiony Sądeczanin miał problem z odwiedzinami żony i noworodka w szpitalu

konfederacja szpital

Młody tata miał problemy z wejściem na oddział ginekologiczno-położniczy szpitala w Nowym Sączu, gdzie jego żona miała komplikacje po porodzie. Powodem był brak szczepienia na Covid-19. Sprawę nagłośnił sam zainteresowany, wspierany przez lokalnych działaczy Konfederacji oraz parlamentarzystę tego ugrupowania.

Z interwencji poselskiej Jakuba Kuleszy z Konfederacji dowiadujemy się, że medycy separują noworodka od rodziców, ograniczają dostęp do informacji o stanie zdrowia chorej matki i utrudniają kontakt ojca z dzieckiem w inkubatorze. Wszystko ze względu na brak szczepienia młodego taty, który chciał odwiedzić oddział ginekologiczno-położniczy w Nowym Sączu, po tym, jak jego żona urodziła wcześniaka.

Odwiedzanie pacjentów w sądeckim szpitalu jest mocno utrudnione. Bliscy pacjentów nie mogą wejść na oddział, bo nie zaszczepili się przeciw Covid-19 – alarmuje wiceprezes partii Korwin w okręgu 14, Ryszard Wilk. Jego zdaniem jest to działanie wbrew regulaminowi tej placówki.

Dochodzi tutaj do sytuacji, gdzie mocno jest utrudnione odwiedzanie pacjentów, ponieważ część ludzi jest nieszczepionych. Jest jasny zapis w regulaminie szpitala, że odwiedzający powinien, ale nie musi być zaszczepiony, mimo to odwiedzający nie są wpuszczani, aby odwiedzać swoich bliskich – dodaje członek partii.

O swojej historii opowiedział także podczas spotkania z dziennikarzami sądeczanin, który miał problem z wejściem na oddział położniczy po tym, jak jego żona urodziła dziecko. Syn był wcześniakiem, a żona po cesarskim cięciu dostała komplikacji pooperacyjnych. Szpital miał zalecić jedynie kontakt telefoniczny z dyżurką oddziałku, która jak mówi mężczyzna i tak nie była dostępna.

Ewentualnie mogłem zadzwonić na telefon na dyżurkę, ale ten telefon był bardzo rzadko przez kogoś odbierany. Przyjechałem do szpitala, poprosiłem o informację. Drzwi na oddział były zamknięte, można było ewentualnie zostawić paczkę. Dopiero po stanowczym domaganiu się wpuszczono mnie do środka. To oczywiście było dla mnie bardzo stresujące – relacjonuje Wojciech Dobrowolski. – Oburzające jest to dla mnie, bo zawieszono jakby wszystkie prawa męża i ojca. Ja nie mogę zobaczyć żony, zobaczyć dziecka, nawet przez szybę, bo nie jestem zaszczepiony – dodaje.

O ograniczeniach związanych z odwiedzinami na oddziałach mówiła radiu RDN dyrektor sądeckiego szpitala Lidia Zelek. Jak podkreśliła, obowiązują one dla całego szpitala.

Ograniczenia są, ale wprowadza je lekarz kierujący oddziałem, po przekazaniu informacji do dyrekcji. Na przykład na onkologii nie mogą być prowadzone takie odwiedziny, ponieważ tam pacjenci mają bardzo małą odporność. Wszystko zależy od oddziału. Oczywiście, jeśli jest sytuacja, gdy pacjent jest ciężko chory, rodzina pojedynczo jest wpuszczana, przede wszystkim osoby zaszczepione lub w pełnym zabezpieczeniu sanitarno-epidemiologicznym – wyjaśnia dyrektor.

Co do tych wymagań wątpliwości ma poseł Konfederacji Jakub Kulesza, który na przykładzie mieszkańca Sądecczyzny, który miał problem z odwiedzinami żony, zgłosił do szpitala interwencję poselską. Chce wyjaśnień co do sposobu przestrzegania standardów opieki okołoporodowej oraz wymogów, jakie szpital stawia osobom odwiedzającym pacjentki, przebywające na oddziale ginekologiczno – położniczym.

Temat zdaniem sądeckiego działacza partii Korwin Ryszarda Wilka, będzie jeszcze wracać, bo zgodnie z prawem, szczepienia przeciwko COVID-19 są szczepieniami dobrowolnymi. Nie mogą być one więc wymagane tak jak szczepienia obowiązkowe.

Dane jasno pokazują, że na chwilę obecną zaszczepioną mamy połowę społeczeństwa i wszystko wskazuję na to, że nic się nie zmieni. Proszę sobie wyobrazić, jak połowa społeczeństwa będzie traktowana w szpitalach. Trzeba znieść te obostrzenia związane z tym, że tylko szczepieni mogą odwiedzać dzieci – uważa Wilk.

Problemy osób odwiedzających pacjentów, takie jak te będą, pojawiać się jeszcze nie tylko w sądeckim szpitalu. Z racji tego, że poseł konfederacji zadał serię pytań dotyczącą opieki okołoporodowej w Nowym Sączu, placówka ma czas na dokładną odpowiedź w ciągu 14 dni (zgodnie z art. 20 ust. 2 Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora).

Exit mobile version