Miniony weekend znów nie należał do spokojnych i bezpiecznych. Policjanci kilkukrotnie musieli jeździć do wypadków, których przyczyną było zaśnięcie za kierownicą.
W sobotnie przedpołudnie policjanci otrzymali informację, że na autostradzie A4 doszło do poważnie wyglądającego wypadku. Kierowca, jadąc w kierunku Rzeszowa, przebił bariery i dachował na pasie w kierunku Krakowa, dodatkowo uszkadzając szybę autobusu. W wyniku zdarzenia jedna osoba pojechała do szpitala.
W niedzielę na południowym odcinku obwodnicy Tarnowa, kierowca BMW również przebił bariery energochłonne, a następnie dachował. Jak się później okazało, w obu przypadkach kierowcy zasnęli za kierownicą.
Tarnowska policja po raz kolejny zwraca się z apelem do kierowców, by nie wsiadali za „kółko” lub nie prowadzili pojazdu będąc przemęczonym.
– Powinniśmy przed planowaną długą podróżą odpocząć. Na trasie wykorzystujmy MOP-y, które są w ciągach autostradowych. Zatrzymujmy się co jakiś czas i nabierzmy sił. Takie zatrzymanie na 3-5 minut powoduje, że możemy sobie wydłużyć podróż o nawet 1,5 godziny. Jechanie na siłę, bo został nam niewielki odcinek do przejechania może spowodować niebezpieczną sytuację, w której nie jesteśmy w stanie właściwie zareagować i dochodzi do niepotrzebnych dramatów – przestrzega asp. sztab. Paweł Klimek z KMP w Tarnowie.
Innym niebezpiecznym trendem jest także zatrzymywanie się podczas ulewy na autostradzie pod wiaduktami. Takie zachowanie kierowców może doprowadzić do poważnych wypadków.
– Jest to karygodne i niedopuszczalne. Osoby, które w ten sposób robią nie zdają sobie z tego sprawy, że nie tylko narażają siebie, ale także innych uczestników, ponieważ inni uczestnicy mogą nie wiedzieć, że samochód przed nimi stoi i zanim to do nich dotrze, może dojść do uderzenia, a zderzenia przy prędkości ok. 100 km/h będą się zawsze kończyły jakimiś dramatami, jeżeli nie w zakresie zdrowia, to może być nawet i życia – mówi Paweł Klimek.
W miniony weekend w regionie doszło do kilkunastu wypadków, w których śmierć poniosły 3 osoby.