– Niewykluczone, że w promieniu jednego kilometra wszystkie hodowle świń będą musiały być zlikwidowane – takie informacje przekazał w programie Słowo za Słowo wójt gminy Skrzyszów Marcin Kiwior. Dziś zapadną decyzje w tej sprawie.
Wójt podkreśla jednocześnie, że samo pojawienie się tego niebezpiecznego dla trzody chlewnej wirusa i konsekwencje tej sytuacji to cios dla gospodarzy, którzy utrzymują się z tej hodowli.
– Ci ludzie z tego żyją. To nie jest tak, że to jest tylko ta trzoda chlewna, ale to jest całe gospodarstwo, pole obrabiane, właśnie po to żeby mieć na paszę, później sprzedać i zarobić. To jest cały łańcuch produkcyjny. Rolnicy wiele sił w to wkładają, ale z drugiej strony rozumiemy też to, że trzeba zabezpieczyć gospodarstwa, bo walczymy w tym momencie nie o kilka gospodarstw, a o całą Małopolskę i trzeba się wykazać pewną odpowiedzialnością.
Marcin Kiwior zaapelował jednocześnie do wszystkich hodowców trzody chlewnej o ścisłe przestrzeganie surowych środków bezpieczeństwa biologicznego, zwłaszcza w małych gospodarstwach, aby zapobiec dalszym wybuchom epidemii.
Zaznaczył jednocześnie, że mieszkańcy mogą być spokojni o swoje zdrowie. Ten wirus jest groźny tylko dla zwierząt.
– ASF to jest choroba, która jest groźna dla świń, dla świniodzików i dla dzików. Dla ludzi jest absolutnie niegroźna. My nie jesteśmy zagrożeni, natomiast jest sporo producentów trzody chlewnej w regionie i z rozmów z lekarzami weterynarii wynika, że ta choroba bardzo łatwo się przenosi i jest dużym zagrożeniem. Wirusa można przynieść nawet na butach z lasu.
Wirus ASF został wykryty kilka dni temu w gospodarstwie w Skrzyszowie, w którym rolnik utrzymywał około 50 świń.
Do dziś nie wiadomo jakie jest źródło zakażenia. Trwa dochodzenie w tej sprawie.
Według procedur, w sytuacji potwierdzenia ogniska afrykańskiego pomoru świń musi nastąpić niezwłoczne wybicie wszystkich zwierząt z hodowli pod urzędowym nadzorem.
Dalszym krokiem jest dezynfekcja gospodarstwa, a wokół ogniska wyznaczany jest tzw. obszar zapowietrzony i zagrożony.
Dziś wojewoda małopolski ma podjąć decyzję co z innymi hodowlami w tej miejscowości.