Dominują turyści jednodniowi z Krakowa, Śląska, Warszawy, świętokrzyskiego oraz z Lublina i Podkarpacia. W ostatnich tygodniach jest też duże zainteresowanie winnicami w regionie tarnowskim. Wciąż jednak w mieście i regionie jest niewielu turystów zagranicznych.
Jeszcze dwa lata temu co trzeci turysta przyjeżdżał do Tarnowa z zagranicy.
Obecnie to zaledwie kilka procent spośród osób odwiedzających miasto.
Pojawiają się natomiast turyści z krajów, których dotąd było bardzo niewielu, czyli z Bułgarii, Grecji i Rumunii, którzy po drodze na wakacje chcą zwiedzić Tarnów.
Jak mówi dyr. Tarnowskiego Centrum Informacji, Marcin Pałach, widać, że turyści szukają po pandemii mniejszych miast i ustronnych miejsc, i Tarnów na tym trendzie korzysta.
– Mamy informacje od turystów, że oglądali filmy o Tarnowie na różnego rodzaju portalach ogólnopolskich i dlatego przyjechali. Duże znaczenie ma też wpływ blogerów. Przyjeżdżając do Tarnowa, chcą zobaczyć renesansową Starówkę, bo słyszeli, że jest najpiękniejszą w Polsce, chcą zobaczyć też Zalipie – malowaną wieś oraz wziąć udział w imprezach w winnicach w regionie. Brakuje nam jeszcze turystów uzdrowiskowych, których przed pandemią mieliśmy.
Przez Informację Turystyczną w Tarnowie przewija się około pół tysiąca turystów tygodniowo. To jeszcze o połowę mniej niż przed pandemią, ale z dnia na dzień jest ich coraz więcej.