Mieszkańcy Leluchowa do późnego wieczora protestowali przeciwko zamknięciu przejścia granicznego. Decyzją rządu słowackiego, od poniedziałku (5.07) od 19.00 ruch samochodów jest tu zabroniony. Ma to związek z sytuacją pandemiczną.
To fatalna informacja dla ludzi, którzy po polskiej stronie prowadzą sklepy, których klientami są przede wszystkim Słowacy. Jak mamy zarabiać na życie? – pytają przedsiębiorcy.
– Handlujemy ze Słowakami i mamy bardzo mało klientów z Polski. Mamy atrakcyjne ceny i towar dostosowany do potrzeb klienta słowackiego. Mamy w Leluchowie niecałe 40 budynków mieszkalnych, a ponad 70 punktów handlowych – wyjaśnia Robert Mitro, sołtys Leluchowa.
– Te sklepy od wielu lat są jedynym źródłem utrzymania naszych rodzin oraz naszych pracowników, więc to zrozumiałe, że walczymy o to, co nasze – dodaje Joanna Olszowska.
Słowacy nie tylko są głównymi klientami leluchowskich sklepów, ale są również przypadki, że w nich pracują. Teraz sprawa mocno się skomplikowała.
Niecałe 3 tygodnie temu granica w Leluchowie została otwarta po wielu miesiącach blokady w związku z obostrzeniami. Tymczasem miejscowi sklepikarze znów nie mogą normalnie handlować i drżą o przyszłość swoją i swoich rodzin.
– Od listopada byliśmy zamknięci. Teraz po 3 tygodniach znów to samo. Jeszcze trochę i nie będziemy mieli z czego żyć – uważa Anna Mitro z Leluchowa.
Słowacki rząd zdecydował, że nie wszystkie granice zostały zamknięte. Dalej możliwy jest przejazd między innymi przez Piwniczną-Zdrój do Mniszka nad Popradem. Podobnie jest w przypadku przejść w Chyżnem i w Jurgowie.
– To głupia decyzja. Przejścia polsko-słowackie zamykane są wybiórczo. Jeżeli przejście w Leluchowie zdaniem władz słowackich jest niebezpieczne i tu wirus może się przedostać, to w jaki sposób przejście w Piwnicznej jest bezpieczne? – komentował Jerzy Majka, radny gminy Muszyna.
Sytuacja na granicach polsko-słowackich może zmieniać się dynamicznie. Rząd słowacki informował Karpacki Oddział Straży Granicznej w Nowym Sączu, że w zależności od ryzyka epidemiologicznego, zasady będą weryfikowane co tydzień.
Aktualizacja: Jak wynika z filmu Artura Królikowskiego ze strony Muszyna w Necie na Facebook-u, Słowacy we wtorek rano ustawili betonowe szykany na granicy. Od 19.00 w poniedziałek (5.06) policja blokowała przejazd – zgodnie z zapowiedziami rządu słowackiego o zamknięciu części przejść granicznych, w tym tego w Leluchowie.