Przedsiębiorcy z Leluchowa protestują, bo boją się bankructwa. To reakcja na informację o zamknięciu przez Słowaków części granic z Polską – w tym przejścia w Leluchowie.
Ze strony słowackiej płyną informacje, że jeszcze dziś (5.06) mają się tam pojawić betonowe szykany, a to oznacza problemy dla właścicieli sklepów przy granicy.
– To jest jedyne źródło utrzymania każdego z nas tutaj, utrzymania naszych rodzin. Mamy też pracowników ze Słowacji. Jeśli granica się zamknie, zamkną się nasze sklepy. Mamy głównie klientów słowackich, więc jeśli oni do nas nie dotrą, będzie to oznaczało dla nas bankructwo – podkreśla Joanna Olszowska, właścicielka jednego ze sklepów w Leluchowie.
Jak informuje nas Karpacki Oddział Straży Granicznej w Nowym Sączu, strona słowacka faktycznie przekazała informacje o zamykaniu granic. Ma to się stać dziś o 19.00. – Otwarte pozostaną przejścia w Piwnicznej, Jurgowie oraz w Chyżnem. Zamknięte nie będą przejścia turystyczne w Szczawnicy oraz kolejowe w Muszynie. Reszta byłych przejść granicznych ma zostać zamknięta – mówi Dorota Kądziołka, rzecznik prasowy KOSG w Nowym Sączu.
Rząd słowacki w przekazanym komunikacie poinformował również, że w zależności od ryzyka epidemiologicznego, zasady będą weryfikowane co tydzień.