Zakończyła się dziewięciodniowa podróż powrotna samolotu PZL M26 Iskierka ze Stanów Zjednoczonych do Mielca.
Jest to jeden z ostatnich latających egzemplarzy tej wyjątkowej konstrukcji, która powstała w Mielcu.
– Iskierka to był taki samolot, który niestety trafił na bardzo kiepskie czasy w lotnictwie polskim związanymi ze zmianami ekonomiczno-gospodarczymi i nie miał szans na sukces. Jednak za to w Stanach Zjednoczonych był rozchwytywany. W związku z tym obecni właściciele postanowili spróbować uratować historię tego samolotu, znaleźć Iskierkę i ją kupić – mówi Piotr Lasek z Plane4You.
Po kilku latach poszukiwań, w październiku 2020 roku w USA udało się znaleźć odpowiedni samolot.
Nabywcy skontaktowali się z mielecką firmą Plane4You, której zadaniem było kupno Iskierki, a także przetransportowanie jej do Polski.
Było to niezwykle trudne zadanie, ponieważ chętnych kupców nie brakowało. Największymi wyzwaniami było przekonanie właścicielki do sprzedaży egzemplarza stronie polskiej.
– To był samolot męża sprzedającej, który niestety zmarł, ale był wielkim fanem Iskierki. To był jego ukochany samolot. Moim zdaniem argument emocjonalny, że Iskierka mogła wrócić do Polski, do domu spowodował, że ostatecznie właścicielka podjęła z nami rozmowy, mimo że transakcja z Europą jest o wiele bardziej skomplikowana – podkreśla Lasek.
Cała procedura zakupu trwała 7 miesięcy. Ostatecznie, w połowie 14 czerwca rozpoczęła się operacja przebazowania samolotu do Polski. To historyczne wydarzenie, ponieważ tego typu samolot nie jest przystosowany do tak dalekich podróży.
-To jest samolot o właściwościach akrobacyjnych. Ma ubogą awionikę, nie ma systemu antyoblodzeniowego. Z uwagi na to, że nie jest przygotowany do długich dystansów ma kiepskie zasięgi. Przebazowanie Iskierki można śmiało sklasyfikować w kategorii wyczynu – powiedział Piotr Lasek.
Trudnego zadania przebazowania podjął się doświadczony pilot Dominik Punda.
Samolot po 9 dniach dotarł do Polski. Przebył niemal 9 tys. kilometrów, nierzadko w trudnych warunkach pogodowych. Dodatkowo w trakcie przebazowania doszło do usterki silnika, którą jednak szybko udało się naprawić.
Przelot był realizowany etapami, podczas których Iskierka odbyła międzylądowania aż na 13 lotniskach w USA, na Grenlandii, Islandii, Szkocji Danii oraz Polsce.
W ostatniej fazie lotu Iskierce, jako asysta honorowa, towarzyszyły inne samoloty, a przed płytą lotniska zgromadziły się tłumy miłośników lotnictwa.
Całkowity koszt przedsięwzięcia wyniósł ok. 200 tys. dolarów.
PZL M26 Iskierka to niewielki samolot szkolno-treningowy, który został opracowany w WSK-Mielec w 1981 roku pod kierownictwem Krzysztofa Piwka. Oblot pierwszego prototypu odbył się w 1986 roku. W połowie lat 90. ubiegłego wieku 20 egzemplarzy Iskierki dostarczono do USA. Od 2010, po wypadku Mielcu podczas podchodzenia do lądowania, w Mielcu nie było ani jednego sprawnego egzemplarza. Od wczoraj to się zmieniło.