Tłumy maluchów z rodzicami i dziadkami spędziło miejski Dzień Dziecka na Kantorii.
Nawlekanie korali, zabawy sportowe, taniec i mnóstwo zabawy towarzyszyły najmłodszym na jednej z pierwszych plenerowych imprez po długim okresie pandemii.
Jak mówią dzieci, bardzo im brakowało takich możliwości do spotkania i zabawy.
– Bardzo brakowało nam wspólnej zabawy, ciężko było siedzieć samemu w domu. Dzieci były zamknięte przez cały rok, więc teraz pragną tej zabawy. Występowałam w bieganiu i dostałam, serduszka od strażników miejskich. Można było tez dostać flagi, brałem udział w wyścigu, były biegi, konkursy. Dzieci przeżywają, cieszą się, jest ogromna radość wszystkich. Oby jak najwięcej w Tarnowie było takich imprez i spotkań.
Czego sobie życzą najmłodsi tarnowianie?
– Żeby dzieci miały dobre sny, były zdrowe i uśmiechnięte. Dużo prezentów, radości i żeby miały dobre życie, wesołych dni. Dobrych wakacji i wszystkiego, co najlepsze, by każdy był uśmiechnięty i słuchał rodziców. Ja chcę być gwiazdą rocka, a ja przebiegnąć maraton.
Tarnowianie nawlekali też tarninowe korale, z których słynie miasto w całej Polsce.
– Nawlekamy korale po raz pierwszy, ale radzimy sobie doskonale. Trochę trzeba sprytu i dobrą żyłkę, bo mnie nie chciała coś słuchać jedna i miałam komplikacji trochę. Wszystkie supełki muszą być równe po obu stronach i trzeba zaplanować by były symetryczne.
Podczas miejskiego Dnia Dziecka Straż Miejska znakowała rowery i rejestrowała psy.
Impreza odbywała się z poślizgiem z powodu pogody, która początkiem czerwca pokrzyżowała organizatorom plany.