Na odcinku od Romanowicza do basenu pojawiły się tzw. szykany drogowe, które zmuszają kierowców do jazdy slalomem.Wytyczono tam też miejsca parkingowe.
Szykany miały spowolnić ruch w tym miejscu, gdyż mieszkańcy skarżyli się, że wielu kierowców porusza się tamtędy z nadmierną prędkością.
Tymczasem szykany wprawdzie zwalniają ruch, ale kierowcy – jak sami przyznają – gubią się, nie wiedząc, jak się zachować.
– Nie wiem, czy to jest po to, żeby zwolnić. Kierowcy jeżdżą tu na wyczucie. Szykany bardziej utrudniają ruch niż zwalniają. Rozumiem, że ma to ograniczyć szybki ruch, ale to trochę przesadzone, bo kierowcy nie bardzo wiedzą, jak się zachować i stwarza to niepewne sytuacje i może się skończyć kolizjami. Nie wiedzą, kto ma tu naprawdę pierwszeństwo, tym bardziej że wyznaczyli jeszcze kilka dodatkowych miejsc parkingowych, więc nie wiadomo, czy kto pierwszy, ten lepszy, kto komu ustępuje. Progi zwalniające byłyby lepszym rozwiązaniem, a tak to się kierowcy po prostu gubią. W czasie, gdy tworzą się korki, to jest to bardzo uciążliwe.
Jak komentuje zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego w tarnowskiej Policji, Janusz Fido, rozważanych było wiele rozwiązań i wspólnie z Zarządem Dróg i Komunikacji doszli do wniosku, że to będzie najbardziej efektywne i spowoduje, że kierowcy zwolnią, a tym samym będzie bezpieczniej w tym miejscu.
Jak tłumaczy, jeżeli droga jest na tyle wąska, że nie mogą się wyminąć dwa pojazdy, kierowca powinien zjechać do prawej krawędzi drogi i przepuścić kierowcę jadącego z naprzeciwka.