Radni oczekują jeszcze konsultacji w tej sprawie, dlatego punkt został zdjęty z porządku obrad ostatniej sesji Rady Miejskiej.
Zakaz palenia węglem wszedłby w życie w 2030 roku. Władze województwa chcą, by przepisy były ujednolicone w gminach.
Miasto musi zwrócić się w tej sprawie do zarządu województwa małopolskiego, następnie uchwała zostanie podjęta przez Sejmik Województwa Małopolskiego.
Radni miejscy mają jednak sporo wątpliwości i zastrzeżeń co do zapisów w projekcie uchwały narzucanej przez województwo.
– To taka próba zmuszania nas – poszczególne gminy – do wprowadzenia pewnych rozwiązań, żeby mieć jakieś alibi do wprowadzenia rozwiązań, które będą obowiązywały w województwie. Z jednej strony możemy zakazać wszystkiego, natomiast w zamian – tak to funkcjonuje w Europie – trzeba coś ludziom dać. Jeśli zmuszamy ludzi do jakiegoś ubóstwa energetycznego, czyli do eliminacji swojego dotychczasowego źródła ogrzewania, jeśli damy taki zakaz, że nie mogą go dalej używać i muszą zamontować sobie nowy piec, ale skąd wezmą na to pieniądze, to już nikogo nie interesuje, to nie może tak wyglądać. W zamian coś sejmik powinien zaproponować – mówi radny Sebastian Stepek.
Zakaz palenia węglem nie dotyczyłby tych gospodarstw, do których nie da się podłączyć sieci gazowej czy ciepłowniczej. Wtedy wymagane byłyby piece wysokiej klasy.
Dodajmy, że zapisy uchwały antysmogowej dla Małopolski mówią o konieczności likwidacji do końca 2022 roku kotłów na węgiel lub drewno, które nie spełniają norm emisyjnych.