– Nie chciałbym, żeby to był jakiś mini Manhattan – mówi kierownik tarnowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków Andrzej Szpunar.
Konserwator nie zgadza się na budowę bloków od 8 do 12 pięter. Takie plany – jak informowaliśmy – ma firma Browar Krakowska.
Nie ma także zgody na punktową zabudowę tych bloków. W wydanych właśnie zaleceniach dla inwestora zgadza się na budowę kwartałową z dziedzińcem w środku oraz siecią dróg i zielenią.
– Bloki mogą być budowane po obrysie dawnego Browaru Sanguszków z zastosowaniem przynajmniej na zewnętrznych obiektach cegły – tłumaczy Andrzej Szpunar, kierownik tarnowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
– Nie chciałbym, żeby to był jakiś mini Manhattan, który nagle nam się urodzi. Maksymalna wysokość może być – od 5 do 7 pięter. Chcemy to zrobić w ten sposób, że już za piętro jest uważane dwuspadowy dach, którego poddasze będzie zagospodarowane na mieszkania. Jest także kwestia wyeksponowania i zachowania komina, bo właściwie jest on jedynym obiektem wpisanym do rejestru zabytków, utrzymania tego budynku, który ocalał oraz połączenia tej przestrzeni z parkiem kolejowym.
Obniżenie wysokości bloków może zniechęcić inwestora do budowy, nie ukrywa konserwator.
– Istniej takie niebezpieczeństwo, że jeśli kalkulacja biznesowa tego, co tam potencjalnie powstanie, okaże się mało zwrotna kapitałowo, to inwestor może się wycofać. To też jest pewna odpowiedzialność urzędu, dlatego że jeśli ten inwestor się wycofa, to niewątpliwie argumentacja, że będzie to tak stało, jak stoi jeszcze następne 10 lat, ma sens. Lepiej by było, żeby to była przestrzeń zagospodarowana, bo jest to miejsce, z którym styka się człowiek przyjeżdżający do Tarnowa.
Dodajmy, że inny inwestor ma już zgodę na budowę 7- piętrowego bloku z powierzchnią handlowo – usługową na parterze, w miejscu zdewastowanych budynków po halach, biurach i magazynach, od strony ul. Bandrowskiego.