– Chciałbym, aby budowa obwodnicy Piwnicznej nie oznaczała ruchu ciężkich pojazdów na Słowację – mówił gość porannej rozmowy RDN Nowy Sącz, burmistrz Dariusz Chorużyk.
Według gospodarza gminy, zła jakość drogi i brak planowanych prac po stronie słowackiej, świadczą o tym, że nasi południowi sąsiedzi nie są tym zainteresowani.
Jak twierdzi, jest jeszcze czas na prowadzenie na ten temat rozmów z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad.
– Jestem burmistrzem, który powinien pogodzić możliwości, które nam daje rząd, a oczekiwania ze strony mieszkańców. Umówmy się, że nie możemy się izolować. Ja bym naprawdę rozmawiał z GDDKiA o tym, żeby powstała u nas fajna droga i niech ona się kończy na tym przejściu (granicznym) i tyle.
Rozpoczęły się pierwsze prace geologiczne nad wariantem prowadzącym obwodnicę pod górą Węgielnik. Mieszkańcy Piwnicznej chcą obwodnicy, ale nie wierzą w zapewnienia burmistrza, bo obawiają się, że jej budowa jest motywowana uruchomieniem tranzytu towarowego na Słowację i dalej na południe Europy. To może zdewastować walory przyrodnicze i uzdrowiskowe miejscowości, dlatego, że proponowany przebieg trasy prowadzi przez strefę A uzdrowiska.