Od września w tarnowskich szkołach ponadpodstawowych ma być o 10 oddziałów mniej niż rok temu. To ponad 300 uczniów mniej.
W większości liceów ma być po 5 klas pierwszych.
Dyrektorzy mówią już o zwolnieniach, a inni będą mieć okrojony etat.
Dyrektor I LO, Jadwiga Skolmowska, przyznaje, że zwolnienia dotkną również jej szkołę. Jak mówi, młodzież do tej szkoły już od dwóch lat ma ograniczany dostęp.
– My aż ograniczyliśmy te oddziały z dziewięciu, bo jeszcze dwa lata temu rekrutowaliśmy młodzież do 9 klas. Właściwie co roku doświadczaliśmy ograniczania. Pewnie ta młodzież, która do nas aplikowała już od dwóch lat w jakiś sposób miała ograniczony dostęp do naszej szkoły. Są konsekwencje kadrowe tego. Mamy sytuacje pojedyncze, ale sytuacje, w których nauczyciel otrzyma wypowiedzenie lub będzie miał zmniejszoną liczbę godzin. I czasami jest bardzo przykro, że ograniczenie etatu czy zwolnienie otrzymuje nauczyciel, który osiąga wyniki swojej pracy.
– Mamy tyle pieniędzy, ile mamy, w związku z tym musimy te pieniądze wykorzystać najlepiej, jak potrafimy – tłumaczy dyrektor Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta Bogumiła Porębska.
– Uczniowie w Tarnowie zdecydowanie wybierają głównie licea ogólnokształcące. Chcielibyśmy trochę te tendencje zmienić w stosunku do szkół zawodowych, chociażby na potrzeby rynku. Jeśli chodzi o subwencję, dostajemy bon na ucznia, nie na szkołę, w związku z tym niestety ta subwencja stanowi jeden 'worek’, z którego musimy utrzymać wszystkie szkoły i wszystkie placówki, mamy koszty Pałacu Młodzieży, Bursy Międzyszkolnej czy poradni.
Na 62 oddziały w klasach pierwszych w szkołach ponadpodstawowych Urząd Miasta zaplanował 32 klasy w liceach, pozostałe to szkoły branżowe i techniczne.
– Nie można nikogo na siłę wysłać do szkoły branżowej – mówi radna miejska Krystyna Mierzejewska.
– Na siłę nikt nikogo nie wyśle do szkoły branżowej, jak ktoś nie chce być w szkole branżowej, to po prostu nie pójdzie. A jak pójdzie tam na siłę, bo się nie dostanie do liceum, będzie nieszczęśliwy i trzeba będzie porady psychologicznej. Obiecywałam sobie, że nie będę się w ogóle wtrącać w sprawy szkolnictwa, ale jest mi bardzo szkoda.
Nauczyciele III LO, gdzie ubędą dwie klasy i będzie tylko 5, w ubiegłym roku było natomiast 7, a w poprzednich latach po 9, liczą jeszcze, że prezydent będzie skłonny do rozwiązania problemu, który niepokoi całą społeczność szkoły, aby sytuacja została rozwiązana pozytywnie.
– Chcemy, żeby dobra młodzież uczyła się w dobrej szkole, którą wybierze. Jesteśmy świadomi, że miasto boryka się z różnymi problemami, ale liczymy na to, żeby te problemy rozwiązywać nie kosztem edukacji. Dobre licea powinny być promowane, dlatego liczymy, że pan prezydent będzie skłonny jeszcze do spotkania z nami. To oznacza też redukcje pracy nauczycieli, ale najważniejsze jest to, żeby młodzież mogła uczyć się w dobrej szkole. Na ten wynik pracowaliśmy przez lata – mówi nauczyciel Krzysztof Małek.
Dyrektorzy liceów i zespołów szkół mają wciąż nadzieję, że Urząd Miasta zdecyduje jeszcze o zwiększeniu liczby klas w okresie rekrutacyjnym.
Dodajmy, że liczba uczniów klas ósmych jest w tym roku o 100 kilkadziesiąt osób mniejsza niż w ubiegłym.
W 2020 było ich ponad 1000, a teraz jest około 880.