W Więckowicach (gm. Wojnicz) rozgorzał spór pomiędzy władzami gminy a prezesem tamtejszej Ochotniczej Straży Pożarnej. Chodzi o budynek remizy, który dotąd używany był jedynie przez strażaków, teraz – decyzją burmistrza Tadeusza Bąka – część sal ma być udostępniona do użytku dla wszystkich mieszkańców. Dodatkowo na budynek strażnicy ma być podpisana nowa umowa użyczenia.
Jak powiedział w programie Słowo za Słowo burmistrz Tadeusz Bąk, od listopada ubiegłego roku trwa regulacja prawna ustnych umów najmu ze wszystkimi dziewięcioma jednostkami działającymi na terenie gminy. 8 jednostek podpisało już swoje umowy. Prezes jednostki w Więckowicach podważył jednak zasadność przypisania odpowiedzialności za powierzone mienie swojej jednostce i odmówił podpisania dokumentów.
– Prezes od wielu lat ponosił odpowiedzialność za powierzone jednostce OSP mienie, co potwierdzał własnoręcznym podpisem, dlatego jego opór w tej materii jest trudny do zrozumienia – mówił na antenie RDN burmistrz Wojnicza.
– Jeżeli ktoś jest prezesem Straży Pożarnej i ma na stanie sprzęt, samochody, to nie może być odpowiedzialności zbiorowej, że wszyscy strażacy za to odpowiadają. Jest zarząd jednostki i on za to odpowiada, a reprezentuje go prezes, wiceprezes czy skarbnik. Ktoś musi za to wszystko odpowiadać. To tak, jakbym ja, jako burmistrz Wojnicza, cedowałbym odpowiedzialność na wszystkich mieszkańców, a ja umyłbym ręce od odpowiedzialności jaka na mnie ciąży. Tak nie może być.
Przy okazji podpisywania nowych umów Tadeusz Bąk postanowił także, że z całego pierwszego piętra budynku remizy w Więckowicach obejmującego dwie duże sale konferencyjne oraz zaplecze kuchenne będą mogły korzystać także inne grupy działające w tej miejscowości, a nowym zarządcą tej części obiektu będzie sołtys wsi.
Strażacy zapowiadają jednak, że remizy nie oddadzą, ponieważ została ona wybudowana przez ich poprzedników, a cały ciężar utrzymania oraz napraw konserwacyjnych spoczywa na OSP. Chcą więc pozostać przy dotychczasowych warunkach umowy ustnej.
Burmistrz Wojnicza podkreśla jednak, że nie ma rzetelnych informacji co do tego z kim ta umowa była zawierana oraz na jakich dokładnie warunkach, dlatego zdecydował o jej wypowiedzeniu.
Jak dodaje, wciąż wyraża chęć polubownego rozwiązania sporu, nie zamierza też pozbawiać strażaków ich siedziby.
– Wyjaśnijmy – OSP Więckowice nie jest w ogóle zagrożona. Kluczy do pomieszczeń bojowych gmina nie odbierze nigdy. Przekażemy natomiast klucze do budynku głównego Domu Ludowego, ale straż pożarna zachowa wszystkie przywileje jakie ma do tej pory.
Do tematu będziemy wracać.