Co roku, wiosną, wracają one do swoich stałych gniazd w Pieninach, na Spiszu, stokach Gorców i Beskidu Sądeckiego.
– Nie jest to populacji liczna, ale dobrze widoczna – mówi Olaf Dobrowolski, Nadleśniczy z Krościenka.
– Jeżeli ktoś jest bardzo zainteresowany, to może je obserwować, tam gdzie zdobywają pożywienie. Głównie w ciekach wodnych takich jak Dunajec, czy większe potoki, ale też sztuczne jeziora, więc tu klasycznym przykładem jest jezioro czorsztyńskie.
Jak dodaje nadleśniczy, najciekawszy w tych ptakach jest ich codzienny schemat i punktualność. Z żerowania do gniazda codzienne powracają o tej samej porze z dokładnością praktycznie co do minuty.