Tylko w ostatnim tygodniu policjanci odebrali dokumenty kolejnym 54 kierowcom, w tym 53 za przekroczenie dopuszczalnej prędkości powyżej 50 km/h. Jeden z nich prowadził auto pod wpływem alkoholu.
To kolejny tydzień z tak niepokojącymi wynikami. W poprzednim, uprawnienia straciło ponad 60 kierowców.
– Statystyki są zatrważające – mówi asp. sztab. Paweł Klimek, oficer prasowy KMP w Tarnowie.
– W 2019 roku, za przekroczenie tzw. 50 plus, 400 kierowców straciło prawa jazdy, w przeciągu całego roku 2020 było ich 781. Widać, że lawinowo rośnie ta statystyka i przerażające jest to, że w pierwszym kwartale tego roku już mamy niemalże 300 odebranych uprawnień. To daje do myślenia. Jeździmy zdecydowanie za szybko. Powinniśmy zwolnić i zastanowić się czy warto. Chcemy przecież dojechać do celu, a nie stwarzać zagrożenia w ruchu drogowym, zagrożenia bezpieczeństwa życia i zdrowia, czy ich utraty.
Jak dodaje rzecznik, są takie miejsca, gdzie przepisy o dozwolonej prędkości są łamane notorycznie. W przypadku Tarnowa to między innymi ul. Piłsudskiego, czy Al. Jana Pawła II.
Miejsca niebezpieczne zgłaszają też sami mieszkańcy miasta i powiatu na Krajowej Mapie Zagrożeń. W każdym z tych miejsc będą wzmożone kontrole tarnowskiej drogówki i funkcjonariuszy w samochodach nieoznakowanych.
Dodajmy, że ze względu na trudne warunki pogodowe i nieuwagę kierowców, ostatni tydzień na drogach regionu obfitował w kolizje – było ich aż 51.