Po pięciu nieudanych przetargach, miasto podjęło decyzję, że dopłaci do inwestycji z własnego budżetu. Radni zdecydowali, że brakujące 3,5 mln złotych gmina zapisze w wieloletniej prognozie finansowej, a to daje zielone światło na podpisanie umowy z wykonawcą – takie informacje przekazał w programie Słowo za Słowo przewodniczący Rady Miejskiej w Ciężkowicach Michał Koralik.
Do tej pory rozpoczęcie inwestycji nie było możliwe, bo ceny oferowane przez zainteresowane firmy były znacznie wyższe od planowanej przez samorząd.
– Odbyło się pięć przetargów na przestrzeni dwóch lat, i każdy z tych rozstrzygniętych przetargów wykazał niewystarczające środki gminy na realizację tego zadania, ale to się zmieniło. Na sesji, gmina zdecydowała, aby realizować to bardzo potrzebne i atrakcyjne zadanie z własnych przychodów i umieściła tę inwestycję w wieloletniej prognozie finansowej, co pozwoli burmistrzowi na zawarcie umowy z firmą, która oferowała najniższą cenę przetargową i będzie w najbliższym czasie ta oczekiwana inwestycja realizowana.
Budową ścieżki w koronie drzew zajmie się firma z Gołkowic Górnych koło Starego Sącza, która zaoferowała najniższą cenę w przetargu, czyli niecałe 15 mln złotych. Inne oferty w przetargach sięgały nawet 22 milionów.
Gmina na to zadanie miała już 11 mln złotych, które zdobyła z funduszy unijnych. Brakujące 3,5 mln złotych wyłoży z własnego budżetu.
Nowa atrakcja turystyczna powinna być gotowa do dwóch lat.
Ścieżka w koronie drzew powstanie na terenie lasu Rakutowa, będącego własnością gminy Ciężkowice. Podniebna trasa będzie liczyć około kilometra, a labirynt umieszczony zostanie na wysokości 18 metrów. Wzdłuż ścieżki zostanie zlokalizowanych osiem tarasów tematycznych i trzy trasy sprawnościowe.
Z powodu oszczędności, z projektu wykreślono jednak wieżę widokową, która miała powstać w ramach tej inwestycji.