Choć opady śniegu zwalniają tempo prac, to z dawnej rafinerii Glimar w Gorlicach usunięto już 2600 ton, czyli połowę z toksycznych odpadów.
Prace trwają od końca ubiegłego roku i jak uspokaja burmistrz Rafał Kukla – systematyczny wywóz odpadów nie jest zagrożony.
– To jest proces trwały i ciągły, więc jest realizowany z dnia na dzień. Niemniej jednak, przy takiej pogodzie, gdzie spadło tyle śniegu i cały czas jest odwilż, to na pewno to znowu nieco się spowolni, ale czekamy na ładną pogodę, żeby to działało i realizowane było nadal.
Koszty wywozu odpadów sięgną 50 milionów złotych. 80% to dotacja z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Reszta pieniędzy pochodzić będzie z pożyczki udzielonej miastu z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
Odpady z Glimaru mają całkowicie zniknąć najpóźniej na początku przyszłego roku.