Zwiększa się liczba osób cierpiących na chorobę Parkinsona, jednocześnie obniża się wiek pacjentów, chorują nawet czterdziesto i dwudziestolatkowie – informują eksperci z okazji przypadającego 11 kwietnia Światowego Dnia Choroby Parkinsona.
– Ta choroba najczęściej kojarzona jest z drżeniem rąk, ale to tylko jeden z jej objawów – mówi neurolog Ewa Borowska – Sądowicz z Zespołu Przychodni Specjalistycznych w Tarnowie. Zwraca uwagę także na charakterystyczny wygląd osoby z Parkinsonem.
– Jest to sylwetka pochylona, głowa i ramiona do przodu, chód drobnymi krokami, z pocieraniem stopami o podłoże. Są też trudności z precyzyjnym wykonywaniem czynności – zapinanie guzików, zasuwanie zamka, pisanie. Są też zaburzenia równowagi. Są upadki. Zmienia się twarz i głos pacjenta – jest monotonny, ściszony, niewyraźny. Występuje ślinienie, spadki ciśnienia, nietrzymanie moczu – dodaje.
W Polsce z chorobą Parkinsona zmaga się około 100 tys. pacjentów, z czego około 20 proc. jest już w stadium zaawansowanym.
Tymczasem choroby Parkinsona nie można wyleczyć, leczy się tylko objawy.
Dlatego neurolog apeluje o niezwłoczną konsultację lekarską, jeżeli zauważymy u siebie, albo u swoich bliskich niepokojące objawy, ponieważ zachodzące zmiany w mózgu są nieodwracalne. Im wcześniej rozpoczniemy podawanie leków i rehabilitację, tym stan pacjenta jest lepszy i dłużej zachowuje sprawność.
Rozmowa z neurolog Ewą Borowską – Sądowicz we wtorkowym Bez Skierowania po godz. 17.00