Wypadek na ulicy Promiennej w Tarnowie, gdzie mężczyzna wyskoczył z płonącego mieszkania i śmiertelne potrącenie przez pociąg w Woli Rzędzińskiej. To dwa najtragiczniejsze wydarzenia mijających świąt wielkanocnych w regionie tarnowskim.
Ciężka sytuacja utrzymuje się też w służbie zdrowia, gdzie karetki cały czas jeździły do osób z Covid-19. W niektórych przypadkach ratownikom pomagali strażacy.
– mówi Krzysztof Krzemień, rzecznik PSPR w Tarnowie.
– No niestety, jedno co się rzuca w oczy, to że tych wyjazdów do osób podejrzanych, lub chorych, zarażonych jest więcej. Widać, że ratownicy częściej ubierają się w te kombinezony ochronne. Takie mamy przykre święta w tym roku.
Strażacy najwięcej pracy mieli w Wielki Czwartek, kiedy w regionie tarnowskim kultywowany jest zwyczaj „Palenia Judasza”, polegający na podpalaniu traw, opon i pustostanów. W kolejnych dniach zdarzały się pojedyncze przypadki palenia traw, a także niegroźne pożary sadzy.