10-letnia suczka trafiła do tarnowskiego Azylu dwa tygodnie temu, po tym jak wolontariusze OTOZ Animals wraz z policją odebrali ją właścicielom.
O skandalicznych warunkach w jakich przebywa pies powiadomił służby jeden z mieszkańców Wierzchosławic. Sunia spała w beczce, bo łańcuch był tak krótki, że nie sięgał do budy, a dodatkowo metal wżynał się w skórę zwierzęcia.
– Gdy do nas trafiła, miała poranioną skórę, jednak rana szybko się zagoiła – mówi kierownik Azylu Adrian Starzyk.
– Na dzień dzisiejszy rana się już szybko zagoiła. Sunia bardzo szybko doszła do siebie, ma bardzo fajny kontakt do ludzi, do nas opiekunów, jak i do obcych ludzi. Jest bardzo fajna, kontaktowa. Wbrew pozorom jest zadbana, nie jest wychudzona. Także mamy nadzieję, że mimo swojego wieku długo u nas nie będzie przebywała.
Do momentu aż w sprawie nie zapadnie wyrok sądowy, Suni nie można przygarnąć na stałe. Może jednak znaleźć swój dom tymczasowy, którego oprócz tarnowskiego Azylu szukają dla niej także Animalsi.