W ten sposób wiceprezydent Magdalena Majka tłumaczy zawieszenie od połowy lutego pracy tej jednostki. Chociaż całodobowa opieka była pełniona na zmianę przez kilka osób, lekarz, którego teraz tu brakuje wykonywał do tej pory większość obowiązków.
Problemem jest jednak to, że obowiązki izby wytrzeźwień musiały przejąć teraz: Policja i Sądecki Oddział Ratunkowy.
Władze miasta przekonują, że trwają poszukiwania nowej osoby, jednak nie jest to proste.
– W obecnej sytuacji, gdy wiemy jak obciążona jest służba zdrowia, znalezienie lekarzy którzy będą pełnić te 24 godzinne dyżury w izbie wytrzeźwień graniczy z niemożliwością. Nie chcę powiedzieć, że jest całkowicie niemożliwe ponieważ jest pewne światełko w tunelu, nie chcę o tym mówić ze 100% pewnością, ale jest szansa że od kwietnia uda nam się przywrócić działanie izby.
Problem związany z zawieszeniem pracy Izby Wytrzeźwień zauważyła w zeszłym tygodniu przewodnicząca rady miasta Iwona Mularczyk. Jak podała w piśmie skierowanym do wojewody, tylko w styczniu tego roku izba przyjmowała średnio 7 osób na dobę. Przejęcie tych pacjentów mocno utrudnia prace SOR-u i policjantów, którzy muszą poświęcić część swojego czasu pracy na zajmowanie się osobami nietrzeźwymi.