Po wykrytym ognisku zjadliwego szczepu w powiecie gorlickim weterynarze badają sytuację także w innych regionach. Głównie sprawdzane były tutaj komercyjne gospodarstwa utrzymujące kury nioski i brojlery. Na przeniesienie wirusa przez przylatujące do Polski ptaki najbardziej narażone są jednak małe gospodarstwa.
– Tutaj ten poziom bioasekuracji zawsze odbiega od naszych wytycznych, bo trudno jest utrzymać drób w takich warunkach, jakie zaleca rozporządzenia, czyli tak aby był karmiony i pojony w środku. Powinien być też cały czas pod opieką i za ogrodzeniem – tłumaczy Aneta Kawula, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Limanowej,
Szczególnie niebezpieczeństwo dotyczy dzikich ptaków wodnych, które szybciej niż inne przenoszą wirusa ptasiej grypy.