Grupa Aktywiści Nowy Sącz zorganizowała „piknik rodzinny” na sądeckich plantach przy Dębie Wolności. Działacze zwracali uwagę na pogarszający się stan polskiej gospodarki, ograniczony dostęp pacjentów leczących się na różne choroby do lekarzy, czy negatywne skutki nauki zdalnej na wiedzę i umiejętności społeczne dzieci. – Powodem tego wszystkiego są obostrzenia i wracający lockdawn – oceniała część protestujący.
– Nie podoba mi się to, że wszystko jest zamykane, mimo, że nie ma to sensu. Ludzie będą zamykali interesy – mówi jeden z protestujących. – Wielkopowierzchniowe sklepy są otwarte, a restauracje, gdzie reżim sanitarny może być zachowany muszą się zamykać. Chiny funkcjonują normalnie, USA też mówi, że znosi w większości stanów obostrzenia – dodaje kolejna z osób przyglądająca się protestowi.
Protestujący zwracali uwagę także na problem odwoływana operacji planowych ze względu na konieczność zabezpieczenia miejsc dla chorych na Covid 19. Mówili także o skuteczności szczepień czy statystykach opartych na testach PCR.
Część przechodniów przyłączyła się do protestu, a część przekonywała, że ograniczenia powinny być utrzymane lub jeszcze większe.
– Mam bardzo konserwatywne poglądy i uważam, że obostrzenia powinny być jeszcze silniejsze niż są – uważa jeden z sądeczan. – Ja uważam, że powinno się stosować do reguł panujących w społeczeństwie dotyczących zasłaniania ust i nosa. W kraju rośnie ilość zachorowań – dodają kolejne osoby przyglądające się protestowi.
Grupa kilkunastu osób miała ze sobą biało-czerwone flagi i transparenty. Protestowi przyglądało się kilkunastu policjantów.