Sprawa zadośćuczynienie dla Zbigniewa Kurasia, syna partyzanta Józefa Kurasia ps. „Ogień” wraca do Nowego Sącza. Sąd Apelacyjny w Krakowie uchyli wcześniejszy wyrok.
Zbigniew Kuraś ponownie będzie walczył o odszkodowanie za śmierć ojca w Sądzie Okręgowym w Nowym Sączu, który w lutym 2019 roku nie przyznał mu 9-milionowego odszkodowania.
Sąd pierwszej instancji nie uznał wtedy jednej z przesłanek stwierdzając, że partyzant popełnił samobójstwo. Inną opinie wydał teraz Sąd Apelacyjny
– Wykładnia tego znamienia w realiach tej sprawy prowadzi do wniosku, że należy przyjąć, że ta przesłanka jest spełniona ponieważ to zachowanie było zdeterminowane czynnościami podejmowanymi przez funkcjonariuszy państwowych, szczególności wtedy gdy oddział otoczył, który otoczył Józefa Kurasia. W sytuacji gdy miał on pewność, że zostanie on pojmany lub zabity przez tych funkcjonariuszy. Sąd uznał, że przesłanka o pozbawieniu przez organy ówczesnego państwa polskiego została spełniona – wyjaśnia Rzecznik Prasowy ds. Karnych, Tomasz Szymański.
Pod kątem wysokości odszkodowania sąd będzie prowadzić postępowanie od początku. Dodatkowo będzie badać sprawę pod dwoma kątami.
– Z jednej strony sąd musi ustalić czy ta przesłanka działalności na rzecz niepodległego bytu państwowego została zrealizowana choć tutaj wskazano, że raczej wątpliwości nie ma. Z drugiej strony będzie musiał też podjąć działania czy nie została spełniona przesłanka z artykułu osiem ustęp pięć ustawy, który mówi, że odszkodowanie i zadośćuczynienie nie należy się, jeżeli w trakcie tej działalności osoba, która dochodzi tych roszczeń albo w jej imieniu jeśli ktoś dochodzi, podejmowała działalności na rzecz niepodległego państwa polskiego.
W tym przypadku sąd wskazał na toczenie się postępowania przed komisją IPN do spraw badania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu dotyczącej epizodu zakładania przez Józefa Kurasia komisariatu UB w Nowym Targu.
Józef Kuraś „Ogień” to partyzant antykomunistycznego podziemia, działający w latach powojennych przede wszystkim na obszarze Gorców. Niektóre z jego działań do dziś budzą spory. Według Instytutu Pamięci Narodowej wiele mogło mieć charakter prowokacji ze strony komunistów.
Zginął 21 lutego 1947 roku w Ostrowsku pod Nowym Targiem, gdzie według ustaleń historyków i świadków miał bez skutku targnąć się na swoje życie podczas obławy UB. Józef Kuraś prawdopodobnie jeszcze żył, gdy przewożono go do krakowskiej siedziby Urzędu Bezpieczeństwa.
Syn „Ognia” za pieniądze z odszkodowania chce między innymi wystawić ojcu symboliczny nagrobek, bo do dziś nie wiadomo gdzie znajduje się jego ciało.