Informację o planowanym zmniejszeniu liczby oddziałów w tarnowskich szkołach otrzymali radni Komisji Oświaty w Radzie Miejskiej.
Redukcje, jak mówi przewodnicząca Komisji Grażyna Barwacz, są planowane na poziomie 20-30 procent.
Przykładowo w liceach miałoby być po 5 klas pierwszych, a nie po 7 czy 8, jak było to w niektórych szkołach w poprzednich latach.
Jak mówi radna Barwacz, w budżecie na ten rok jest dużo mniej pieniędzy na oświatę. Najdroższe w utrzymaniu są klasy branżowe i techniczne, licea są tańsze. – Trzeba wypracować optymalne wyjście z tej sytuacji – dodaje radna.
– Mam sygnały od dyrektorów szkół bardzo mocno zaniepokojonych. Chcielibyśmy, żeby te klasy się utrzymały, bo może ta sytuacja się za rok, dwa zmieni. Sytuacja, w jakiej jesteśmy, czyli Covid, nie pomaga nam w podejmowaniu tych bardzo trudnych decyzji. Gdyby się pojawiły zwolnienia, to najbardziej dotknęłyby one nauczycieli przedmiotów zawodowych. Cała ta sytuacja stała się naprawdę bardzo trudna, myślę, że wszyscy pochylimy się nad problemem. Zastanowimy się, gdzie to zapotrzebowanie na klasy jest naprawdę duże. Będziemy rozmawiać z dyrektorami.
W III Liceum Ogólnokształcącym w Tarnowie liczba oddziałów zmniejszyć się ma do 5, a co za tym idzie – jak informuje dyrektor Jan Ryba – konieczna będzie redukcja etatów.
Jak dodaje, będzie jeszcze próbował zabiegać o zwiększenie liczby klas do siedmiu.
– W tym roku oddajemy osiem oddziałów – trzecich klas odchodzi osiem, więc mamy dużo miejsca na przyjęcie ośmiu. Jeśli byłoby siedem, to tez będzie fantastycznie i nie będę musiał zwalniać, natomiast przy pięciu będą zwolnienia nauczycieli, w kolejnym roku kolejne. Dla mnie – nie ukrywam – to jest duży problem, to są nieprzespane noce, Nie wiem, jak to rozwiązać, bo trudno będzie mi się pozbyć dobrych nauczycieli, a tylko takich mam. I komu w tej sytuacji zaproponować zwolnienie, odejście z pracy? To jest bardzo trudna sytuacja.
Jak mówi dyrektor Zespołu Szkół Ekonomiczno – Gastronomicznych w Tarnowie, Dorota Bargieł-Kurowska, szkoła dostała pozwolenie tylko na trzy oddziały.
– Nie dostaliśmy w tym roku np. kierunków – technika hotelarstwa czy technika handlowca, także w tych zawodach nie będzie kształcenia, nad czym bardzo ubolewam. Od września mamy pozwolenie na dwie klasy dwuzawodowe: technik ekonomista połączony z technikiem rachunkowości, technik żywienia i usług gastronomicznych, a jeśli chodzi o szkołę branżową będzie to cukiernik połączony z kucharzem. Pozbycie się któregokolwiek z zawodów nie jest miłą sytuacją, a to młodzież, wybierając szkołę, decyduje, w jakim kierunku chciałaby się kształcić. Pozbywanie ich takiej możliwości kształcenia w wybranych kierunkach też nie jest fair.
– Czy opłaca się skórka za wyprawkę? Pytała podczas sesji Rady Miejskiej Anna Krakowska, członek Komisji Oświaty.
– W środowisku nauczycielskim budzi to zrozumiałe obawy co do pracy, bo jest to naturalna kolej rzeczy. Jeśli jest projekt radykalnego, bo dość radykalnego zmniejszenia liczby oddziałów, to równocześnie chciałabym zapytać, jakie z tego tytułu miasto może mieć oszczędności. Czy opłaca się skórka za wyprawkę? Bo np. dla edukacji, która jest teraz w bardzo trudnym położeniu, zmniejszenie liczy uczniów w klasach nie byłoby jakąś próbą rozwiązywania problemu.
Dyrektor Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta, Bogumiła Porębska, informuje, że plan jest jeszcze na etapie przygotowania. Jak dodaje, powodem zmniejszenia liczby oddziałów jest mniejsza liczba uczniów klas ósmych. W 2020 było ich ponad 1000, a teraz jest ponad 860.