Był widziany już wielokrotnie w rejonie ul. św. Katarzyny. Zgłoszenie odebrali strażnicy miejscy.
– Dostaliśmy informacje, że w rejonie wału przeciwpowodziowego i ogródków działkowych w godzinach wieczornych od kilku dni pojawia się wilk. Uzyskaliśmy informacje od łowczego, że wilk nie stanowi jakiegoś zagrożenia, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo ludzi, natomiast może zaatakować w przypadku gdy sam jest atakowany, więc wykluczyliśmy tu, że może stanowić zagrożenie. Jak poinformowała nas łowczy, to może być młody wilk wykluczony przez stado lub stary, który wędruje samotnie – mówił kierownik Referatu oficerów dyżurnych w Straży Miejskiej, Jerzy Pysyk.
Jak tłumaczy Krzysztof Kokoszka, łowczy okręgowy z Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Tarnowie, wilk nie stanowi zagrożenia, jedynie zaskoczony w przypadku gdy ma zdobycz, czując zagrożenie, może bronić jedzenia.
– Nie odnotowaliśmy żadnych sytuacji ataku wilka na człowieka. Wilki – prowadząc stadne życie – mają swoje przepisy. Jeżeli jest to wilczyca młoda, która chce założyć swoją rodzinę, to musi się odłączyć od stada i szuka nowego terytorium oraz partnera, stąd pojawiają się pojedyncze przypadki wilków. Jest duże prawdopodobieństwo, że to wilczyca, ewentualnie stary odrzucony samiec, który poszukuje nowej watahy i łatwego dostępu do żywności.
W Tarnowie dotąd nie odnotowano obecności wilków. Powiatowy lekarz weterynarii apeluje, by nie dokarmiać dzikich zwierząt, bo nigdy nie wiadomo, jak się zachowają i jak odbiorą intencje człowieka.